Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia „Kultura liberalna” postanowiła porozmawiać z Agnieszką Holland o Kościele w Polsce. Reżyser w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim dużo mówi o potrzebie jego reformy. Ba! Idzie nawet dalej i stwierdza, że powinno się założyć nowy kościół, w którym nabożeństwa będą odprawiane w… planetariach. Holland przyznała, że sama wymyśliła taki kościół, ale jego otwarcie jest „pracochłonne”.
W rozmowie pojawiają się także wątki polityczne. Holland przyznaje, że jej zdanie „ta ekipa się rozpadnie”. Która? Oczywiście chodzi jej o Prawo i Sprawiedliwość.
Czuję to od jakiegoś czasu, a ostatnie wybory pokazały organiczną słabość PiS-u. (…) Słabość polega na tym, że oni chcą być jednocześnie radykalni i normalni. Ta sprzeczność jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Odbijają się od ściany do ściany. Ale największym problemem jest ich nieudolność. Mają kilku ludzi, którzy są w stanie prowadzić swoje ministerstwa, ale generalnie są skrajnie nieudolni
—przekonuje Holland.
Jeden człowiek, coraz starszy i coraz bardziej schorowany nie jest w stanie tego utrzymać. Wszystko zaczyna mu się pruć. I ludzie to czują
—dodała.
Na sugestię, że emocje, które dały PiS władzę, wciąż są obecne w Polsce, Holland odpowiada:
Wielu ludzi wciąż wierzy, że państwo narodowe ich obroni. Być może musimy więc jeszcze przejść przez fazę ostrego nacjonalizmu, zanim ludzie zrozumieją, że to też nie jest rozwiązanie.
W rozmowie padają także obrzydliwe słowa pod adresem abp. Marka Jędraszewskiego, którego Holland nazywa „obrzydliwą kreaturą”, a to wszystko przez jego słowa o „tęczowej zarazie”.
Jędraszewski to wyjątkowa kreatura. Ale to nie znaczy, że będzie skuteczny. Oni grają już na klawiszach tak anachronicznych lęków, że następnym krokiem musiałby być otwarty faszyzm. Ale oni tego swoimi pulchnymi łapkami nie wykonają
—mówi.
W Polsce siła Kościoła bierze się nie z przywracania sensu, ale kulturowego organizowania wspólnoty. Nie wynika ani z głębokiej wiary, ani z szacunku do biskupów – wszyscy wiedzą, że to bardzo często obleśne, głupie i zachłanne postacie
—dodaje.
Dalej Holland przekonuje, że dobrym rozwiązaniem byłoby założenie nowego Kościoła, który ona chciała kiedyś założyć, ale nie miała na to czasu, bo to „pracochłonne”. O jakim kościele marzy reżyser?
Ja bym założyła nowy kościół. Miałam nawet taki plan, tylko zabrakło mi wolnego czasu. Zakładanie kościoła jest bardzo pracochłonne. (…) Nie wydaje mi się, żebyśmy w Europie wymyślili coś lepszego. Mówię zupełnie serio. Polski Kościół katolicki gnije już tak bardzo, że musi dojść do jakiejś reformacji. (…) Mój kościół byłby kościołem Jezusa syna kobiety, nie syna Boga. I wróciłby całkowicie do korzeni
—mówi.
Dopytywana, jaki miałby być, wyjaśnia:
Oczyszczony z całego brudu, który tam jest, i skierowany do człowieka. W tym do kobiet. Kościół katolicki wyklucza kobiety z wpływu na swój kształt. A przyszedł taki czas, że to kobiety będą grać główną rolę, jeżeli planeta w ogóle ma przetrwać.
Holland wskazuje nawet na miejsca, gdzie mogłoby odbywać się nabożeństwa w jej kościele.
W planetariach
—rzuca.
Żeby pokazać, że wszyscy jesteśmy częścią wszechświata. Degeneracja wartości w Kościele katolickim musi się skończyć, jeśli on ma przeżyć. W czasach globalnego zagrożenia klimatycznego wszystkie partykularyzmy doprowadzą albo do tego, że ludzie zaczną się dosłownie wyrzynać, albo zamykać w rezerwatach
—dodaje.
Polski Kościół katolicki to jest epoka kamienia łupanego. Taki arcybiskup Jędraszewski bierze maczugę i każdemu, kto odstaje od jego normy, przydoli tą maczugą*
—obraża Holland.
kk/Kultura liberalna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/479246-tego-jeszcze-nie-bylo-holland-chce-zalozyc-kosciol
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.