Na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje z zachowania mojego zastępcy. Nie wyobrażam sobie, by taka osoba dalej piastowała funkcję wicestarosty - powiedział w środę PAP starosta powiatu makowskiego Zbigniew Deptuła. Dodał, że Dariusz B. zostanie zwolniony z pracy.
Jak przekazał PAP starosta powiatu makowskiego, w takich sytuacjach nie można tolerować czynów zabronionych.
Trudno się odnieść do tego inaczej, jak uznać jego zachowanie jako czyn naganny, który w ogóle nie powinien mieć miejsca. Takie zachowanie jest niewyobrażalne dla osoby publicznej
— powiedział Zbigniew Deptuła.
Musimy tę sytuację jakoś przeżyć i z pochylonym czołem chodzić i wstydzić się za taki czyn swojego zastępcy
— dodał starosta.
Wskazał, że Dariusz B. był jego zastępcą od listopada 2018 roku.
Wcześniej był radnym powiatowym
— podał.
Z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz przekazała w środę PAP, że wicestarosta powiatu makowskiego Dariusz B., został zwolniony, bez osadzania w policyjnej Izbie Zatrzymań, ponieważ decyzją lekarza jest obecnie w szpitalu na obserwacji.
Dodała, że w toku czynności prowadzonych na tę chwilę przez Prokuraturę Rejonową w Przasnyszu przesłuchany został ratownik medyczny oraz dwóch policjantów, którzy mieli być znieważani przez wicestarostę powiatu makowskiego Dariusza B.
Zapytana przez PAP, kiedy zostanie do sprawy przesłuchany wicestarosta, odpowiedziała, że czynności z jego udziałem będą planowane dopiero po uzyskaniu zgody lekarza.
W toku podjętych czynności ustalono, że dwóch funkcjonariuszy pojechało na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Makowie Mazowieckim, gdzie jeden z pacjentów twierdził, że personel medyczny znajduje się pod wpływem alkoholu. Zgłaszającym był Dariusz B., a jako tę osobę, która rzekomo miała być pod wpływem alkoholu, wskazywał ratownika medycznego Kamila H.
— tłumaczyła Łukasiewicz.
Prokurator wskazała, że po przyjechaniu na miejsce policjanci przeprowadzili rutynowe czynności, podczas których poddali tego ratownika medycznego badaniu na zawartość alkoholu. Okazało się, że ta osoba była trzeźwa.
Ratownik już w czasie pobytu policjantów zgłaszał funkcjonariuszom, że pacjent jest wobec niego agresywny słownie i znieważa go
— powiedziała.
Po zakończeniu tej interwencji, po upływie jakiegoś czasu, ci sami policjanci również pojechali na SOR, ponieważ ten sam pacjent Dariusz B., zgłaszał kradzież telefonu komórkowego. Jako sprawcę tej kradzieży wskazywał właśnie tego ratownika medycznego, wobec którego był agresywny słownie, czyli Kamila H.
— dodała prokurator.
Na miejscu policjanci rozpytali ratownika na okoliczność tej kradzieży. Okazało do niczego takiego nie doszło, natomiast Dariusz B. - według prokuratury - znieważał wtedy funkcjonariuszy policji słowami obelżywymi, wyzywał ich, używał wobec nich słów wulgarnych.
W związku z tym, że mężczyzna zachowywał się coraz bardziej agresywnie, zapadła decyzja o jego zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat - powiedziała PAP rzecznik prasowy Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji podinsp. Katarzyna Kucharska.
Podinspektor tłumaczyła również, że na komisariacie zatrzymany odmówił poddania się badaniu alkomatem.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/478342-skandal-w-makowie-maz-wicestarosta-mial-ublizac-policjantom