Najlepsze zabezpieczenia można obejść. Najlepsze prawo może być nieskuteczne, jeśli my dorośli nie zrozumiemy, jak niebezpieczna jest pornografia dla prawidłowego rozwoju dziecka. Jak bardzo może zdewastować jego psychikę i to trwale. Dlatego bardzo istotna będzie kampania społeczna
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Z jak dużym problemem społecznym mamy do czynienia jeśli chodzi o dostęp dzieci do pornografii?
Mikołaj Pawlak: Bardzo poważnym. Pokazują to wyniki badań Stowarzyszenia Twoja Sprawa. Prawie 80 procent młodzieży ogląda pornografię co kilka dni, a co ósmy dwunastolatek codziennie! To szokująca skala problemu.
Jak Pan ocenia projekt zmiany przepisów w celu ograniczenia dostępu dzieci do pornografii, który zaprezentowało Stowarzyszenie Twoja Sprawa?
Ja ten projekt współtworzyłem. Stowarzyszenie Twoja Sprawa zaprosiło do prac ponad rok temu kilka organizacji i instytucji. Spotkania odbywały się m.in. w siedzibie i pod auspicjami Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. W pracach brali także udział eksperci Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Panoptykonu, przedstawiciele Związku Rodzin 3+. Zbierały się bardzo szerokie gremia, bo pornografia to problem, który powinien nas wszystkich jednoczyć w tym, żeby bronić dzieci. Pod względem prawnym to bardzo skomplikowane zagadnienie, dlatego projekt ustawy jest obszerny i szczegółowy. Ale chodzi o to, by udało się wreszcie skutecznie powstrzymać zalew pornografii w internecie, żeby wreszcie skutecznie ochronić dzieci przed tak groźnymi treściami. Tak jak od lat prawnie ograniczamy dostęp dzieci do alkoholu, papierosów czy narkotyków.
Na jakie główne przeszkody natrafiliście Państwo podczas prac i przeprowadzanych konsultacji?
Projekt będzie jeszcze podlegać dalszym konsultacjom. Chcemy, aby w prace włączyli się operatorzy internetowi, bo jest do rozwiązania wiele problemów technicznych. Doświadczenie dużych koncernów jest tu bezcenne, bowiem już dziś z dużą skutecznością potrafią blokować treści w serwisach społecznościowych, zawieszać konta, na których pojawiają się nieodpowiednie materiały. Kolejna sprawa to rozwiązania technologiczne, które pomogą weryfikować wiek internauty, bo przecież osoba dorosła ma prawo przeglądać nieodpowiednie dla dzieci treści. Są też do rozwiązania kwestie ochrony danych osobowych. To wszystko wymaga jeszcze dalszych prac.
W Pana ocenie, jako rzecznika, dlaczego dotychczas nie udało się skutecznie rozwiązać problemu dostępu dzieci do pornografii, który przecież nie jest nowy?
Rozwój technologii jest tak szybki, że prawo po prostu za tym nie nadąża. Jeszcze niedawno dzieci nie miały takiego łatwego dostępu do internetu. Dziś telefon komórkowy z dostępem do sieci ma praktycznie każde dziecko. wystarczy kilka kliknięć i może oglądać, co chce. Dlatego pracując ponad rok nad tym projektem, staraliśmy się uwzględnić postęp technologiczny. Stworzyć takie przepisy, które będą mogły być zastosowane także w najbliższej przyszłości. Stąd konieczność przeprowadzenia rzetelnych badań i współpracy tak szerokiego grona ekspertów.
Czy oprócz tego projektu, nad którym pracował Pan ze Stowarzyszeniem Twoja Sprawa ma Pan jako rzecznik praw dziecka jeszcze jakieś pomysły, jak rozwiązać problem dostępu dzieci do pornografii?
Najlepsze zabezpieczenia można obejść. Najlepsze prawo może być nieskuteczne, jeśli my dorośli nie zrozumiemy, jak niebezpieczna jest pornografia dla prawidłowego rozwoju dziecka. Jak bardzo może zdewastować jego psychikę i to trwale. Dlatego bardzo istotna będzie kampania społeczna i pomoc mediów, które kształtują pewne postawy społeczne. Dobrze, że ten temat pojawił się w przestrzeni publicznej. Musimy o tym głośno rozmawiać, musimy ściśle współpracować, bo cel mamy chyba wszyscy wspólny - ochronić nasze dzieci przed złem pornografii. Debata społeczna, uświadamianie rodziców - mamy w Polsce 7 mln dzieci, czyli kilkanaście milionów rodziców i opiekunów - to jest klucz do sukcesu. Dzisiaj wielu rodziców po prostu nie wie, co ich dzieci robią w telefonach, jakich aplikacji używają, jakie treści przeglądają. To jest wyzwanie głównie dla mnie jako Rzecznika, żeby rodzicom te problemy wskazywać, wyjaśniać, tłumaczyć. To jeszcze długa droga przed nami wszystkimi. Ale wiemy już przynajmniej, jaki jest jej cel. I musimy go osiągnąć jak najszybciej.
Dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/477532-nasz-wywiad-rpd-potrzeba-swiadomosci-skutkow-pornografii