Nagrody i wyróżnienia zdobywane przez Polaków na świecie niepomiernie cieszą. Najbardziej jednak wtedy, gdy pomnażają dumę z Polskości. Mniej, gdy służą politycznym rozgrywkom, godzącym w dobre imię narodu i promocji szkodliwych ideologii. Przy okazji wręczenia literackiej nagrody Nobla Oldze Tokarczuk, warto przypomnieć pierwszą, którą Henryk Sienkiewicz otrzymał w 1905 roku.
„Quo vadis”, Trylogia i inne dzieła Henryka Sienkiewicza poruszyły Polaków do głębi, a przetłumaczone na kilkadziesiąt języków podbiły świat. Sekretarz Akademii Noblowskiej przeanalizował w swoim przemówieniu całą twórczość laureata podkreślając, że nagroda jest uznaniem „dla jego wyjątkowych zasług jako pisarza epickiego”.
Gdy przyjrzeć się dziełu Sienkiewicza - jest ono gigantyczne, bezmierne, a zarazem wzniosłe, godne podziwu i opanowania. Jego styl epicki osiągnął absolutną doskonałość artystyczną”
— podkreślił w swoim przemówieniu sekretarz noblowskiej Akademii Królewskiej Carl David af Wirsén.
W każdym społeczeństwie są geniusze, skupiający w sobie ducha narodu. Oni reprezentują jego charakter w oczach świata. Pielęgnują wspomnienie przeszłości narodu, by natchnąć go nadzieją na przyszłość. Są jak dęby - ich natchnienie zakorzenione jest głęboko w historii, lecz korona szumi w wichrach dzisiejszego dnia. Takim reprezentantem literatury i ducha narodu jest człowiek, którego Szwedzka Akademia odznaczyła Nagrodą Nobla. Jest on obecny tu, wśród nas. A nazwisko jego Henryk Sienkiewicz
— mówił af Wirsén.
Ten duch narodu głęboko zakorzeniony w literaturze Sienkiewicza w istocie porywał Polaków do działania w najtrudniejszym dla Polski czasie, po upadku powstania styczniowego. Dodawał otuchy, zagrzewał do walki, nie pozwalał zatrzymać się na klęskach. Nie ma wątpliwości, że w genialnych książkach Sienkiewicza znaleźć można podwaliny niepodległości. I choć sam autor nie miał szansy cieszyć się odzyskaniem w 1918 roku Wolnej Polski, jego duch napędzał kolejne pokolenia do budowy Niepodległej. Szły za nim tłumy. Sam Stefan Żeromski w swoich „Dziennikach” twierdzi, że sam widział „w Sandomierskiem, jak wszyscy, tacy nawet, którzy nic nie czytują, dobijali się o „Potop”.”
Henryk Sienkiewicz był geniuszem polskiego narodu. Dokładnie tak, jak powiedział o nim sekretarz Akademii, „reprezentował polski charakter w oczach świata”, „pielęgnował wspomnienie przeszłości narodu, by natchnąć go nadzieją na przyszłość”. Był jak dąb, którego natchnienie zakorzenione było głęboko w historii, a korona szumiała w wichrach dzisiejszego dnia. Jego literatura formowała charakter polskiego narodu, wskazywała wyzwania, niosła nadzieję, przypominała chwałę polskiego oręża, budziła tęsknotę, pielęgnowała zew wolności, uszlachetniała serca i przydawała dumy z polskości. Taką ją widziano na świecie, taką ją doceniano.
Henryk Sienkiewicz, stanąwszy w Akademii Królewskiej 10 grudnia 1905 roku, równo 114 lat temu, mówił o Polsce:
Wszystkie narody świata idą w zawody o tę nagrodę w osobach swoich poetów i pisarzów. Dlatego też wysoki areopag, który tę nagrodę przyznaje, i dostojny monarcha, który ją wręcza, wieńczą nie tylko poetę, ale zarazem i naród, którego synem jest ów poeta.
Jednakże zaszczyt ten, cenny dla wszystkich, o ileż jeszcze cenniejszym być musi dla syna Polski! Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysiącznych dowodów, że ona żyje! Głoszono ją niezdolną do myślenia i pracy, a oto dowód, że działa! Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać!
Komuż nie przyjdą na myśl słowa Galileusza: E pur si muove!, skoro uznana jest wobec całego świata potęga jej pracy, a jedno z jej dzieł uwieńczone.
Więc za to uwieńczenie - nie mojej osoby, albowiem gleba polska jest żyzna i nie brak pisarzów, którzy mnie przewyższają - ale za to uwieńczenie polskiej pracy i polskiej siły twórczej wam, panowie członkowie Akademii, którzy jesteście najwyższym wyrazem myśli i uczuć waszego szlachetnego narodu, składam jako Polak najszczersze i najgorętsze dzięki”.
Uroczyste obchody w Sztokholmie zakończyło przyjęcie wydane przez Alfreda Jensena, szwedzkiego uczonego i tłumacza. Odczytał napisany przez siebie poemat na cześć laureata, w którym nie brak niepodległościowego ducha:
Hen - tam do domu na te święte łany,
Gdzie mowa polska, gdzie ten kraj kochany.
Gdzie dusza, której przemoc nie ugięła,
Świadczy, że - Jeszcze Nie Zginęła.
Choć twórczość Henryka Sienkiewicza liczy sobie już ponad wiek, nie przestaje poruszać najgłębszych strun polskiej wrażliwości. W 1940 roku Stanisław Cat-Mackiewicz napisał:
Stosunek dziecka do religii kształtuje się na pacierzu, stosunek dziecka do Polski – na Sienkiewiczu. Popularność powieści Sienkiewicza u dzieci, u ludu, u żołnierzy była tak duża, że można go nazwać wielkim polonizatorem.
Wszystkie nagrody, jakie zdobywają na świecie Polacy cieszą. Zdecydowanie bardziej cieszą jednak wtedy, gdy są przestrzenią zjednoczenia wspólnoty, gdy budują narodową dumę, gdy zachowują pamięć o przeszłości. Boli, gdy tak wielkie wyróżnienie staje się okazją do przekreślenia dużej części polskiego dziedzictwa i wyznaczenia kierunków tak dalece odległych od tych, na które wskazywali formatorzy narodowego ducha.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/477088-dlaczego-pierwszy-nobel-tak-cieszyl-byl-duma-z-polskosci