Wciąż żyję w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty. Śmierć poseł Jolanty Szczypińskiej przyniosła wielką stratę dla Polski, a dla Prawa i Sprawiedliwości, dla mnie osobiście – była wielkim ciosem – napisał w liście odczytanym w niedzielę w Słupsku w rocznicę śmierci posłanki prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Poruszające wspomnienie Jarosława Kaczyńskiego o Jolancie Szczypińskiej. „Była dla mnie człowiekiem wielkiej, czynnej dobroci”
W niedzielę w Słupsku w pierwszą rocznicę śmierci posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej regionalne i miejskie struktury tej partii zorganizowały uroczystości upamiętniające zmarłą. Na ścianie budynku, w którym od 2004 r. Szczypińska miała swoje biuro poselskie, odsłonięto tablicę pamiątkową.
Podczas uroczystości prezes Zarządu Okręgowego PiS w Słupsku poseł Aleksander Mrówczyński odczytał list od prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Szef partii napisał, że posłanka była darem dla nich wszystkich, a tą tablicą należy jej podziękować „za dobro, które w ciągu tylu lat (…) ofiarowała”.
Wciąż żyję w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty. (…) Śmierć poseł Jolanty Szczypińskiej przyniosła wielką stratę dla Polski, a dla Prawa i Sprawiedliwości, (…) dla mnie osobiście – była wielkim ciosem
— napisał Kaczyński.
Dodał, że miał smutny i bolesny przywilej częstego odwiedzania Szczypińskiej w szpitalu.
Towarzyszyłem jej, można powiedzieć, do ostatka. Widziałem, ile cierpiała. Byłem świadkiem tego jak gasła i choć zdawałem sobie sprawę, że śmierć w jej przypadku oznacza wyzwolenie z nieustającego, strasznego bólu, to do tej pory nie mogę się z tym pogodzić
— napisał prezes PiS.
Zaznaczył w liście, że „Jola odchodziła tak jak żyła – a żyła pięknie i mężnie, dzielnie stawiając czoło wszelkim przeciwnościom”.
Nie poddawała się. Dopóki sił jej starczało, kierowała telefonicznie sprawami swego okręgu. Była zaangażowana cała sobą i do końca. W sumie przez całe swoje dorosłe życie
— pokreślił Kaczyński.
W liście przypomniał jej zaangażowanie w losy Polski, które zaczęło się w duszpasterstwie akademickim. Potem wspomniał o „Solidarności”, działalności w podziemiu, a następnie o aktywności ściśle politycznej – najpierw w Porozumieniu Centrum, a następnie w PiS. Mówił o represjach, które dotknęły Szczypińską, o pobiciach i problemach ze znalezieniem pracy.
Zaznaczył, że to, co robiła dla Polski, „to była służba bezinteresowna idei oraz wyraz wierności sobie”.
Jola była chodzącym dobrem, ciepłem, uśmiechem. Była zawsze pogodna i życzliwa. Pomimo niełatwego życia, a może dlatego, że takie ono było, zawsze była gotowa pomagać innym. (…) Pewnie dlatego pragnęła, by Polska była wolna i lepsza. To był dla mnie wielki zaszczyt, że zaliczała mnie do grona swoich przyjaciół
— napisał Kaczyński.
Tłumaczył w liście, że nie mógł być na uroczystościach osobiście ze względu „na przyczyny natury zdrowotnej”, które mu na to nie pozwoliły. Złożył życzenia świąteczne wszystkim zgromadzonym i ich rodzinom. Rodakom życzył, aby żyli w takiej Polsce, o jakiej marzyła śp. Jolanta Szczypińska.
Posłanka Jolanta Szczypińska zmarła po ciężkiej chorobie 8 grudnia 2018 r. Miała 61 lat. 17 grudnia spoczęła w rodzinnym grobie, przy rodzicach i bracie, na cmentarzu komunalnym w Słupsku. W uroczystościach pogrzebowych, które miały charakter państwowy, wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
kb/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/476709-prezes-pis-o-sp-jolancie-szczypinskiejniepowetowana-strata