Znany warszawski plac zabaw za blisko 4 mln zł ponownie nieczynny! Od lipca zamknięto go po raz drugi! "To brzmi jak prima aprilis"

Spóźniony o dwa lata, zamknięty na poprawki miesiąc po otwarciu, kosztujący 3,7 mln zł plac zabaw w parku Ujazdowskim znów jest nieczynny. Urzędnicy uznali, że… nie nadaje się do używania zimą

—czytamy w stołecznym wydaniu „Gazety Wyborczej”.

To nie pierwszy raz, gdy zamknięto „cudo” warte blisko 4 mln zł. Plac zabaw, który otwarto pod koniec lipca, został zamknięty już… miesiąc po otwarciu, ponieważ trzeba było wprowadzić niezbędne korekty. Warto zaznaczyć, że sam plac miał być gotowy już jesienią 2017 roku, ale jego budowa przedłużyła się o blisko dwa lata.

Ponowne otwarcie placu zabaw planujemy wstępnie na połowę marca przyszłego roku. Dokładny termin, uzależniony od warunków pogodowych, podamy Państwu w stosownym czasie

—napisali urzędnicy z miejskiego Zarządu Zieleni m.st. Warszawy, który jest odpowiedzialny za inwestycję.

Na Twitterze pojawiło się sporo komentarzy dotyczących sytuacji związanej z placem zabaw w parku Ujazdowskim.

To brzmi jak prima aprilis: plac zabaw w Parku Ujazdowskim, który rodził się w bólach, znów zamknięty. Nie przejściowo, na remont - okazuje się, że nie nadaje się do eksploatacji zimą. Przez pięć miesięcy będzie zamknięty płotem. Inwestycja za 3,7 mln zł.

Projektowanie placów zabaw, które trzeba na pięć miesięcy w roku zamykać jest, łagodnie mówiąc, dowodem na brak zdolności planowania z wyprzedzeniem. Wywalono 3,7 mln zł na niefunkcjonalny plac zabaw, nieczynny przez 40 proc. roku.

Nie, to nie proma aprilis. To spece z Platformy i ich dokonania.

Plac zabaw, który został zaprojektowany w zeszłej kadencji, niestety nie nadaje się do użytkowania zimą - ze względu http://m.in. na ostre spadki pagórków. Tak wykazał nasz audyt, ale każdy kto tam był może potwierdzić…

Nie byłoby to całkowicie bez sensu… ten plac zabaw jest niebezpieczny również latem. Nie można spuścić dziecka z oka nawet na sekundę bo wpadnie w jeden z „dołków” a ukształtowanie terenu nie ułatwia pilnowania dziecka, szczególnie w takim tłumie. Projektant przedobrzył :(

kk/”Gazeta Wyborcza”/Twitter