Prezydent Żyrardowa Lucjan Krzysztof Chrzanowski spotkał się w czwartek z dyrektorem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Jackiem Pawłowiczem. W spotkaniu udział wziął również przewodniczący Rady Miasta Żyrardowa.
Pan prezydent skierował do mnie zaproszenie do współpracy w zakresie działalności edukacyjnej. Ustaliliśmy, że pod względem proceduralnym wszystko przebiegnie zgodnie z przepisami. Czekamy na decyzję pana wojewody
— informuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Pawłowicz, odnosząc się do decyzji prezydenta Żyrardowa, który zwrócił się do Wojewody Mazowieckiego jako organu nadzorczego z prośbą o analizę pod względem formalno-prawnym podjętej przez Radę Miasta uchwały o zastąpienie ul. Augusta Fieldorfa „Nila” ulicą Jedności Robotniczej.
Niezależnie od tego podejmujemy już, natychmiast, działania edukacyjne w szkołach Żyrardowa. We wszystkich szkołach będą miały miejsce lekcje poświęcone panu generałowi. Poprowadzą je historycy z Muzeum, którzy będą opowiadali historię tego wybitnego Polaka. Rozpoczniemy również pod patronatem prezydenta i Muzeum cykl spotkań edukacyjnych, otwartych dla wszystkich mieszkańców Żyrardowa pod hasłem: „Spotkania z historią najnowszą w Żyrardowie”, gdzie będziemy opowiadali o polskich bohaterach, w tym oczywiście o panu generale. Do Muzeum przyjedzie delegacja władz Żyrardowa: prezydent, radni, którym pokażemy, czym był Mokotów, czym była ta katownia, gdzie zakończyli życie najwybitniejsi żołnierze drugiej konspiracji
— wyliczał dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, dodając, iż trwa akcja przekazywania mieszkańcom ul. gen. Augusta Fieldorfa „Nila” w Żyrardowie broszur Instytutu Pamięci Narodowej z serii „Patroni naszych ulic” poświęconych postaci niezłomnego generała.
Zapowiedział, że to dopiero początek działań Muzeum w tej sprawie.
Ta działalność nasza otwiera w ogóle cykl działań edukacyjnych, które będziemy prowadzili w Żyrardowie, w Ziemi Żyrardowskiej, aby mieszkańcy tego regionu poznali jak najszerzej naszą piękną, chociaż krwawą historię najnowszą
— zaznacza Pawłowicz.
Przed chwilą była konferencja prasowa w Żyrardowie. Zebrała się dość duża grupa mieszkańców. Wszyscy byli za tym, żeby ta ulica pozostała. Również taka jest wola prezydenta Żyrardowa, przewodniczącego Rady Żyrardowa, który powiedział, że ta uchwała wynikała z niezrozumienia, kim był gen. „Nil”. Również on jest, i radni są również przeciw tej uchwale. Chcą naprawić swój błąd i tylko chwała im za to, bo to jest naprawdę bardzo budujące, bo popełnili błąd i bardzo szybko chcą go naprawić i myślę, że to się nam uda i w Żyrardowie pozostaje ulica gen. Fieldorfa „Nila”
— relacjonuje.
Bardzo ubolewam nad faktem, że nasze miasto, w sposób całkowicie niezasłużony, przedstawione zostało w mediach w negatywnym świetle. Jak każdy włodarz oczywiście wolałbym, by media ogólnopolskie wspominały o Żyrardowie w kontekście dynamicznego rozwoju, sukcesów w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, czy też wspaniałego historycznego dziedzictwa miasta oraz gościnności i przedsiębiorczości mieszkańców. Stało się jednak inaczej, a powodem tego jest uchwała Rady Miasta dotycząca zmiany nazwy ulicy
— napisał prezydent Miasta Żyrardowa w specjalnie wydanym oświadczeniu.
Wielkim smutkiem napawa mnie fakt, iż godność i pamięć osoby takiego formatu i o takich zasługach dla Polski została podważona
— dodał, odnosząc się do rekomunizacyjnej uchwały żyrardowskich radnych.
Informuję, iż inicjatorami przywrócenia nazwy ulicy Jedności Robotniczej nie jest ani Prezydent Miasta Żyrardowa, ani Rada Miasta Żyrardowa, a grupa mieszkańców, która przygotowała wniosek w formie inicjatywy obywatelskiej, jako Obywatelski Komitet Uchwałodawczy Mieszkańców ds. przywrócenia nazwy ulicy Jedności Robotniczej
— stwierdził.
Szanując pamięć o Generale Fieldorfie „Nilu” liczę, że w najbliższym czasie uzyskam ze strony organu nadzorczego opinię na ten temat, a dowódca Kedywu AK, znajdzie godne i stałe miejsce w przestrzeni publicznej naszego miasta
— podkreślał Lucjan Krzysztof Chrzanowski.
Swojego zadowolenia z obrotu sprawy nie kryje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, którego resort nadzoruje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Akcja „Ocalić bohaterów”, którą ogłosiliśmy z panem ministrem Jakim i posłami młodego pokolenia, panem posłem Ozdobą odniosła sukces, ponieważ pan prezydent Żyrardowa podjął współpracę z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy akcjach edukacyjnych popularyzujących życiorys Augusta Fieldorfa „Nila”. Jak również wiemy, że dzisiaj prezydent Żyrardowa zadeklarował wolę, aby ul. gen. „Nila” jednak pozostała w Żyrardowie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sebastian Kaleta.
Jest to wielki sukces i pokazanie, że wspólne działanie w walce o pamięć o bohaterach może przynieść pozytywne skutki
– konstatuje. Dodaje, że analogiczna akcja edukacyjna zostanie przeprowadzona w Białymstoku i wyraża nadzieję, że przyniesie podobne skutki.
Rząd znajdzie brakujące fundusze na Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL
Przez ostatnie trzy i pół roku wykonano gigantyczną pracę, by przede wszystkim zamknąć areszt, zorganizować pracowników, historyków, przeprowadzić prace badawcze, archiwizację, zgromadzić eksponaty i również przygotowanie pełnej pracy biurokratycznej w zakresie możliwości renowacji budynku tak, aby mógł być muzeum w pełnym słowa tego znaczeniu. Te prace skończą się do końca roku. Teraz pozostanie rozpisanie przetargu i realizacja inwestycji
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister Sebastian Kaleta.
Odnosząc się do wyliczeń dyrektora Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Jacka Pawłowicza, z których wynika, że na przywrócenie pierwotnego stanu budynków, konserwację oraz uzupełnienie artefaktów potrzeba około 560 mln złotych, wiceminister Sebastian Kaleta podkreśla, iż jest to szacunkowa suma.
Ostateczne kwoty będą znane pod koniec roku
— wyjaśnia.
Obecnie trwa szacowanie potrzebnych środków i poszukiwanie sposobów finansowania tego wielkiego, kluczowego dla polskiej tożsamości przedsięwzięcia
— informuje.
Zapytany, czy Ministerstwo Sprawiedliwości ma pomysł, skąd wziąć niezbędne fundusze, odpowiada:
Propozycje tego finansowania mamy, jednak one wymagają przeprowadzenia stosownych rozmów wewnątrz Rady Ministrów i kiedy te rozmowy zostaną zakończone i poznamy moduł finansowania, wtedy będziemy mogli mówić o konkretach
Podkreśla, że placówka ta jest priorytetową w polityce historycznej. Zapewnia też, że jest decyzja polityczna, aby to wsparcie dla Muzeum Żołnierzy Wyklętych było, teraz pozostaje jedynie kwestia, skąd wziąć na to pieniądze.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/471946-pawlowicz-radni-zyrardowa-chca-naprawic-blad