Rozpędu nabiera sprawa oskarżeń o molestowanie w krakowskim Teatrze Bagatela. „To było całowanie w usta, język w uchu” - relacjonuje aktorka Alina Kamińska w rozmowie z RMF FM. Z kolei dyrektor Henryk Schoen wszystkiemu zaprzecza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Molestowanie i mobbing w krakowskim Teatrze Bagatela. Dyrektor nie przyznaje się do winy. Sprawa trafiła do prokuratury
Dyrektora Teatru Bagatela o molestowanie oskarża 9 kobiet. Przekonują one, że ich dramat trwał od wielu lat, ale dotychczas nie miały odwagi, aby powiedzieć o tym głośno. Sprawa trafiła już do prokuratury za sprawą Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa, który wcześniej spotkał się zarówno z aktorkami, jak i Henrykiem Schoenem.
Różne rzeczy, które były przekraczaniem granic. Naszych kobiecych granic. Dotyczyły molestowania, bo tak to należy wprost nazwać
— wspomina to, co miało dziać się w teatrze, Alina Kamińska, jedna z aktorek, która oskarża Henryka Schoena.
W moim przypadku było to całowanie w usta, język w uchu, dotykania, propozycje przyjścia do domu, pytania: „kiedy go zaproszę”, opowiadanie co będzie ze mną robił
— dodaje.
Kiedy jesteśmy całkowicie zależne od dyrektora, jesteśmy pracownikami pracowniczkami, i ta zależność pracodawca-pracownik powoduje, że nasze życie jest w jego rękach. Zatem każda z nas bała się reagować (…) Dyrektor czuł się naszym właścicielem. Ja to tak odbieram - czuł się właścicielem całego naszego życia, decydując i mając narzędzia ku temu. Jako dyrektor, który nie ma nad sobą żadnej kontroli, mógł to robić, mógł z nami robić wszystko
— podkreśla.
Bardzo trudnym momentem - 4 lata temu - była praca nad spektaklem „Seks dla opornych” w reżyserii dyrektora, gdzie wszystko było seksualizowane, gdzie czułam się absolutnie uprzedmiotowiona (…) Ja przez 4 lata od tamtych wydarzeń, kiedy pracowaliśmy wspólnie z dyrektorem, nie weszłam w żadną sztukę
— zaznacza.
Zarzuty odpiera Henryk Schoen, który na rozmowę z RMF FM przyszedł wraz z żoną. Jego zdaniem żadna z przytaczanych przez aktorki sytuacji nie miała miejsca.
Stanowczo oświadczam, że żaden, podkreślam: żaden, z tych zarzutów nie jest prawdziwym zarzutem. Jest to wszystko nieprawda (…) Znam fakty tylko z pisma, które dostałem od pana prezydenta Majchrowskiego
— mówi dyrektor Teatru Bagatela.
Nieprawda. Nigdy nie było sytuacji takiej, że za jakieś absurdalne rzeczy przepraszałem
— odpowiedział na sugestię, że miał przepraszać swoje pracownice.
Po sugestii dziennikarki, że słyszała nagranie, na którym Schoen przeprasza aktorki, ten zakończył rozmowę.
kb/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/471789-aktorki-bagateli-przerywaja-milczenie-dyrektor-zaprzecza