Nie zapomnę tego do końca życia. Wzięłam udział w aborcji, na własne oczy widziałam, jak specjalna rurka wsysa dziecko. To był wstrząs. Wierzyłam wcześniej w to, co powtarzali zwolennicy aborcji: że nienarodzone dziecko nie czuje, że to zbiór komórek, które można usunąć. Ale kiedy na ekranie USG zobaczyłam, jak malutkie dziecko walczy o życie, walczy o to, by nie zostać wyssanym z macicy, z miejsca, gdzie dotąd czuło się tak bardzo bezpieczne, niemal straciłam panowanie nad sobą. To była chwila, która zdecydowała: wiedziałam wtedy, że muszę odejść z kliniki aborcyjnej, którą kierowałam od ośmiu lat - mówi w rozmowie tygodnikiem „Sieci” Abby Johnson, bohaterka książki i filmu „Nieplanowane”.
Tkwiłam w kłamstwie. Oszukiwałam innych, oszukiwałam też samą siebie. Wiele osób przez wszystkie te lata powtarzało mi, że aborcja to zło. Ja jednak byłam przekonana, że w PP jestem po to, by te aborcje ograniczyć. Gdy pracowałam w klinice, doświadczyłam wiele dobra od osób, które stały po drugiej stronie barykady. Wierzę, że dzięki nim Pan Bóg dotknął mojego serca i radykalnie je odmienił. Dzisiaj, mam nadzieję, przynosi to konkretne owoce
— podkreśla rozmówczyni redaktor Doroty Łosiewicz.
(…) nie powinniśmy klasyfikować ludzi wyłącznie z powodu ich deklarowanej przynależności: pro-life lub pro-choice. To popularny podział, jednak wiem, że po obydwu stronach można spotkać ludzi dobrych i złych. Nie zmienia to w żaden sposób poglądu na aborcję. To oczywiście zło. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że ludzie, którzy odpowiadają za wykonywanie aborcji, często mają dobre pobudki. To ważne, bo dzięki temu możemy wielu z nich przekonać, że czynią zło. Ja właśnie przeszłam taką drogę
— zaznacza Abby Johnson.
Aborcja to zło, bez względu na to, w jakim miesiącu życia się ją wykonuje. To odbieranie życia drugiemu człowiekowi. Jestem przeciwna aborcji i uważam, że prawo nie powinno jej dopuszczać. Bez wyjątków. Natomiast prawny zakaz aborcji nie może być ostatecznym celem obrońców życia. To jest środek do celu. Celem jest to, by kobiety nie decydowały się na ten krok. By tak się stało, nie wystarczy tego zadekretować. Istnieje bowiem silne podziemie aborcyjne. Powinniśmy proponować kobietom jasną alternatywę dla aborcji. To muszą być konkretne kroki: otoczenie opieką, pomoc duchowa, psychologiczna oraz wsparcie materialne. Kobiety muszą wiedzieć, że aborcja nie jest jedynym wyjściem
— mówi.
Cały wywiad w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 28 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
W tym tygodniu także wdanie tygodnika „Sieci” z wyjątkową książką „Wielcy Polacy. Wizjonerzy”. Ta patriotyczna publikacja przedstawia sylwetki 50 fascynujących postaci – wizjonerów, dla których najważniejszy był rozwój Państwa i Narodu. Szukaj wydania z książką w cenie 9,90 zł w wybranych punktach sprzedaży, m.in. Empik, Relay, InMedio, 1-Minute, Tabak, Media Star, Poczta Polska oraz salonach prasowych: Kolporter, Ruch, Garmond Press i stacjach benzynowych ORLEN i LOTOS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/470978-johnson-dla-sieciwzielam-udzial-w-aborcji-to-byl-wstrzas