>>Film „Nieplanowane” to antyaborcyjna propaganda. Funduje nam stek kłamstw i mitów na temat aborcji<< – grzmią na łamach „Wysokich Obcasów” samozwańcze ekspertki. Te same, które niegdyś na łamach tego dodatku do „Gazety Wyborczej” promowały zabijanie nienarodzonych dzieci słowami… „Aborcja jest ok”!
Panie z „Aborcyjnego Dream Teamu”, które za cel swojej aktywności wybrały wychwalanie straszliwego czynu, jakim jest aborcja, postanowiły rozprawić się z filmem „Nieplanowane”. To amerykańska produkcja opowiadająca historię Abby Johnson, byłej dyrektor w amerykańskiej organizacji zarządzającej klinikami aborcyjnymi Planned Parenthood, która doświadczyła przemiany i przeszła na stronę obrońców życia.
Co więc napisały w „Wysokich Obcasach” propagatorki zabijania nienarodzonych dzieci? Stwierdziły, że płód w 13. tygodniu ciąży nie potrafi „uciec” przed narzędziami oraz nie ma zdolności fizjologicznej do odczuwania bólu do co najmniej 24. tygodnia ciąży. Broniły również przemysłu aborcyjnego, który – ich zdaniem – nie jest maszynką do zarabiania pieniędzy.
Aborcja może być bardzo różnym doświadczeniem. Wszystkie badania naukowe potwierdzają, że aborcja jest bezpieczna, że jest nawet bezpieczniejsza od porodu. Film „Nieplanowane” serwuje nam jednak wizję aborcji jako czegoś zawsze dramatycznego, jako niezwykle bolesnego i krwawego doświadczenia. Możemy zobaczyć płaczące pacjentki i niewrażliwy personel medyczny, który krzyczy, przytrzymuje osoby siłą. Wspomniana wcześniej ginekolożka Jen Villavicencio tę dramatyzację aborcji skomentowała następująco: - Większość osób bardzo dobrze przechodzi aborcje w pierwszym i drugim trymestrze ciąży, a kliniki stosują leki od znieczulenia miejscowego do narkozy w celu opanowania bólu
– czytamy w próbie oddemonizowania „zabiegu”, w którym przecież ginie człowiek!
Warto pamiętać, że poważne komplikacje podczas aborcji są bardzo rzadkie i występują rzadziej niż podczas porodu. - Aborcja jest jedną z najbezpieczniejszych procedur medycznych w Stanach Zjednoczonych a prawdopodobieństwo powikłań jest mniejsze niż przy kolonoskopii lub ekstrakcji zęba mądrości - powiedziała Villavicencio „HuffPost”
– próbowały dalej. Padło też zdanie, że to pracownicy klinik aborcyjnych stają się celem gróźb czy prześladowań.
Jednak naprawdę przerażające są całkowicie inne słowa. Pokazują całą skrajność postawy, którą reprezentuje „Aborcyjny Dream Team”!
Co więcej, aborcja prawie zawsze przynosi ulgę oraz bywa doświadczeniem bardzo wzmacniającym. Ta perspektywa jest całkowicie pominięta w filmie
– napisały.
Na koniec coś co może jest oczywiste, ale jednak warte podkreślenia. Aborcja była, jest i będzie, a modlitwa jej nie zakończy
– dodały.
Film obnażający przemysł aborcyjny i ukazujący dramat kobiet, które zdecydowały się na zabicie swoich nienarodzonych dzieci, wywołuje wściekłość feministek. Takimi „recenzjami” nie da się zakłamać prawdy! Paniom z „Aborcyjnego Dream Teamu” już dziękujemy.
Grzegorz Górny: Biolodzy popierają aborcję, nie mając wątpliwości, że jest to uśmiercenie człowieka
kpc/”Wysokie Obcasy”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/470769-wo-atakuja-proliferski-film-aborcja-przynosi-ulge