„Pan naprawdę myśli, że tym ‘edukatorom’ LGBT chodzi o edukację dzieci?” - pytał internautę na Twitterze Romuald Szeremietiew. Z odpowiedzią pospieszył dziennikarz Paweł Wroński.
Chodzi generalnie o zapewnienie w Polsce monopolu edukacji seksualnej księżom. Wtedy będzie niewątpliwie prawidłowa
— odpowiedział Paweł Wroński.
Aha i jeszcze sędziowie. Bo według posłów PiS w debacie: to sędzia i prokurator ma określać co jest edukacją seksualną, a co nie. W to w gruncie chodzi.
— dodał Wroński.
To mniej więcej tak jak określenie przez sąd, czy ktoś ukradł czy jednak nie. Pedofilia to groźne i obrzydliwe przestępstwo.
— ripostował Szeremietiew.
Mówi Pan jak człowiek, który przyleciał z Marsa. Tu nie chodzi o walkę z pedofilią,ale o to, aby lokalne koła Radia Maryja, organizacje pro life itp, donosiły na kogokolwiek, kto prowadzi edukacje seksualną. Właśnie to ma wystraszyć
— perorował dziennikarz.
Rozumiem, że będą donosiły jeśli dostrzegą propagowanie pedofilii - uważa Pan, że wśród nauczycieli nie ma pedofili i nie trzeba kontrolować czego seks-edukatorzy dzieci uczą?
— pytał Szeremietiew.
aw/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/468831-szeremietiew-nokautuje-wronskiego-ws-edukacji-seksualnej