To było do przewidzenia! Jeżeli nie można wprost agitować, bo cisza wyborcza, to trzeba wykorzystać do tego noblistkę Olgę Tokarczuk, i tak właśnie zrobiła sobotnia „Gazeta Wyborcza”. W weekendowym wydaniu poświęcono pisarze aż 12 stron. Co się na nich znalazło? Trochę wyborczej agitki i straszenia czyhającym za rogiem autorytaryzmem i wspomnienie dawnych rozmów z pisarką.
Michał Nogaś, który rozmawiał z Tokarczuk, w jednym z pytań podkreśla, że pisarka mówi rzeczy niewygodne dla polityków i przypomina, że Nagrodę Nobla zadedykowała Polakom, apelując, aby zawalczyli o demokrację.
Dlatego, że żyjemy w świecie ogromnej zmiany i nie rozumiemy dokładnie kierunków, w które ona może pójść. Ale ktoś z centralnej Europy przynajmniej rozumie, jak one mogą być straszne, bo żyje w przestrzeni, w której odbył się Holocaust. Pisarka ze środkowej Europy ma dobrą pamięć i wie, co może się stać, jeżeli pozwoli się na przejęcie władzy rządom, które dzielą ludzi. Wybór, którego dokonamy w niedzielę, najprawdopodobniej będzie absolutny, cywilizacyjny. Zadecydujemy, czy Polska zostanie w kręgu cywilizacji zachodniego człowieka, czy też oddzieli się i pójdzie krętymi ścieżkami autorytaryzmu, a być może przemocy
—mówi.
W ostatnim pytaniu Nogaś zdradza, jaki plan na „zagospodarowanie” Tokarczuk ma salon III RP.
Masz świadomość, że teraz dla wielu ludzi będziesz wyrocznią i jeszcze większym autorytetem moralnym?
—pyta dziennikarz.
„GW” przypomniała również jeden z tekstów noblistki, w którym przewidywała one, że w XXII wieku, mężczyźni będą mogli… rodzić dzieci.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to czeka nas rozwój nauk biologicznych, w szczególności medycyny, i w końcu, przepowiadam, około roku 2125 nastąpi kres kobiecości. Okaże się bowiem, że i mężczyźni, jeżeli zechcą, będą mogli zajść w ciążę, urodzić i wykarmić dziecko. Na początku będzie to tylko nowinka, aż mniej więcej w połowie tysiąclecia okaże się to, co zaledwie dziś przeczuwamy: że płeć jest tylko cechą biologiczną, z którą się rodzimy, jak kolor skóry czy kolor oczu. Że w istocie różnice między ludźmi są o wiele bardziej skomplikowane. Wielu mężczyzn okaże się wspaniałymi matkami, inni nie będą się do tego nadawać. Podobnie jest teraz z kobietami. Dojdzie do prawdziwego równouprawnienia płci
—przypomina „GW” tekst polskiej noblistki z „Wysokich Obcasów” opublikowany w styczniu 2000 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak widać „GW” do końca walczy o niedzielne zwycięstwo opozycji. Można przypuszczać, że Tokarczuk będzie od teraz regularnie występować w „Wyborczej”, jako „wyrocznia” i „autorytet moralny”.
kk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/468024-to-juz-agitacja-tokarczuk-straszy-autorytaryzmem-w-gw