Ministerstwo Zdrowia poważnie rozważa zmiany w programie szczepień ochronnych. I choć głośno mówi się o wprowadzeniu refundacji szczepień przeciw rotawirusom czy HPV, to najważniejszą ze zmian może być zwiększenie dostępności do zapewniającej najszerszą ochronę szczepionki przeciw pneumokokom. – Decyzje powinny zapaść w październiku – zapowiada na łamach tygodnika „Sieci” wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.
Program finansowanych przez państwo szczepień przeciw pneumokokom uznawany jest za jeden z sukcesów rządu PiS.
„To była pierwsza od lat tak poważna modyfikacja programu szczepień, oczekiwana przez zdecydowaną większość ekspertów. Fanfary nieco przycichły, gdy okazało się, że finansowana będzie tylko tańsza z dwóch dostępnych na rynku szczepionek. Zawiera ona 10 szczepów (serotypów) pneumokoków, które powodują m.in. zapalenie płuc a w swej najcięższej formie – śmiertelnie niebezpieczną sepsę”
– czytamy w tekście Piotra Filipczyka w najnowszym wydaniu tygodnika Sieci.
„Ekspertów zaniepokoiły ostatnie dane Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN). Okazuje się, że w trzecim roku trwania programu tzw. pokrycie szczepionkowe dla preparatu dziesięciowalentnego dla dzieci, które nie ukończyły 2. roku życia wynosi zaledwie ok. 22 proc. To znacznie gorszy wskaźnik, niż jeszcze kilka lat temu. Według KOROUN zwiększyła się także obecność bardzo groźnego, antybiotykoopornego serotypu 19A. Jest on zawarty w szczepionce trzynastowalentnej, brakuje go za to w refundowanym preparacie dziesięciowalentnym”
– informuje dziennikarz Sieci.
Na szczęście Ministerstwo Zdrowia poważnie podeszło do problemu, jaki ujawniły dane epidemiologiczne opublikowane przez KOROUN.
„Są one, oględnie mówiąc, średnie. Uznano, że warto się temu bardzo poważnie przyjrzeć. Zwłaszcza, że gdy takie same zjawiska obserwowano w innych krajach, po prostu zmieniano tam szczepionkę na trzystowalentną”
– mówił nam na początku września jeden z urzędników Ministerstwa Zdrowia. Wówczas resort nie chciał oficjalnie komentować tych doniesień. Dziś jest inaczej.
„Bacznie przyglądamy się sprawie” – mówi nam wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. – Badamy, czy powinniśmy się zdecydować na szczepionkę, która w swoim składzie ma również ochronę przed patogenem 19A.
CZYTAJ TAKŻE: DGP potwierdza informacje portalu wPolityce.pl. Szykuje się dobra zmiana w programie szczepień!
Jak mówi wiceminister Szczurek-Żelazko, zajmują się tym dwie niezależne instytucje: Agencja Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji oraz Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia.
Czy będzie zmiana w programie?
„Podejmiemy decyzję po wnikliwej analizie” – podkreśla Józefa Szczurek-Żelazko.
Chcemy, żeby nasze dzieci były chronione jak najlepiej, ale to musi mieć merytoryczne uzasadnienie.
Kiedy sprawa ostatecznie się rozstrzygnie?
Wiele wskazuje na to, że będziemy mieli komplet danych na początku października i w tym miesiącu zapadnie decyzja, jak będzie wyglądało to szczepienie w przyszłości
– mówi Józefa Szczurek-Żelazko.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 30 września br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/466078-sieci-jest-szansa-na-lepszy-program-szczepien