Akcja jest planowana na 21-26 października 2019 r. Stowarzyszenie im. Prof. Zbigniewa Hołdy zaprasza, jak czytam „Wszystkich prawników i prawniczki, którzy chcą nas wesprzeć oraz szkoły i inne instytucje gorąco zachęcamy do zapisów”.
Kolejny cytat:
Tym razem skupimy się na zagadnieniu wolności słowa oraz znaczeniu i zagrożeniach związanych z mową nienawiści. Zależy nam, by wyposażyć uczniów w narzędzia, umożliwiające im rozpoznanie tego zjawiska i skuteczną obronę przed nim.
Dla mnie jest to kolejna akcja grupy osób, która z jakiegoś niewiadomego dla mnie powodu uznaje, że ma prawo wejść do szkół i przekazywać treści, które uznaje za ważne. Nikt z tego stowarzyszenia wg moich informacji, nie konsultował swojego pomysłu z władzami oświatowymi, nie prowadził diagnozy tematycznej w szkołach, a nawet nie pofatygował się sprawdzić, czy taki temat nie jest realizowany w szkołach np. w ramach programu wychowawczo-profilaktycznego. Pamiętam pomysły na akcje walki z hejtem i mową nienawiści realizowane w szkołach po zabójstwie prezydenta Adamowicza, dokonanym przez kryminalistę. Ta sytuacja stała się pretekstem wchodzenia do środowisk szkolnych najróżniejszych organizacji, stowarzyszeń ze swoimi autorskimi, nie weryfikowanymi przez ekspertów MEN przekazami. Protestowałam wtedy bardzo mocno, bo uznałam za wysoce naciągane wiązanie zbrodni z koniecznością „leczenia” uczniów zamiast stosownych uzdrawiających działań w przestrzeni publicznej podejmowanych chociażby przez dziennikarzy, polityków i skierowanych do osób dorosłych, czyli tych rzeczywiście odpowiedzialnych za zepsucie dyskursu publicznego. Bardzo uważnie obserwowałam działania podejmowane w Krakowie. To, co wtedy się działo w stolicy Małopolski jest pewnie obrazem szerszego, bo ogólnopolskiego zjawiska radosnej twórczości ludzi, którzy nie powinni być dopuszczani do kontaktów z dziećmi i młodzieżą. Dość przypomnieć produkcję plakatów, które przekazano do szkół, na których umieszczano hasła wprost z gwary uczniowskiej np. „Masno fest”, czy „Spoko ziomek” albo „Zaczepiście” i tym zakończę cytaty.
Kolejna akcja polegała na zbieraniu informacji od osób i organizacji zainteresowanych tematem mowy nienawiści. Tak się dziwnie składa, że spotkania zbierające propozycje tematów do rozmów z uczniami odbywały się z nadreprezentacją stowarzyszeń lgbt. W przekazanych problemach mieli prowadzić pogadanki nauczyciele, którym zlecono te zadania na specjalnym szkoleniu. Wiem od pedagogów krakowskich, że świadomi swojej roli wychowawców nie podejmowali tematów wskazanych, gdy były niezgodne z zapisami prawa oświatowego i ustawy zasadniczej. Czy jednak wszyscy? Perfidia pomysłów krakowskiej dyr. Wydziału Edukacji, określającej się na stronach fb, jako zwolenniczki ugrupowania p. Biedronia, czy też prezydenta Warszawy R. Trzaskowskiego promującego pomysł nauczycieli „latarników”, którzy mieliby specjalną opieką otaczać uczniów mających problem ze swoją seksualnością, polega na tym, że środowiska promujące ideologię lgbt poprzez nauczycieli chcą wprowadzać do szkół treści demoralizujące i niszczące. Dziś trzeba jasnego przekazu do całego środowiska nauczycielskiego uwrażliwiającego na przestrzeganie zapisów prawa obowiązującego w Rzeczpospolitej Polskiej. Podkreślić należy, że nasze prawo gwarantuje prawa rodziców do wychowywania dzieci, a zatem treści przynoszone z zewnątrz muszą być zaakceptowane przez rodziców i weryfikowane, co do zgodności z obowiązującym prawem przez dyrektora szkoły. Rodzice muszą być świadomi gwarancji państwa ich prawa do decydowaniu o wychowywaniu dzieci, tym bardziej, że jesteśmy pod względem szanowania woli rodziców absolutnym wyjątkiem, prawdziwa perłą w Europie. W krajach zachodnich, to instytucje decydują o kierunku wychowania dzieci, a za sprzeciw np. w uczestniczeniu dzieci w zajęciach seksualizujących rodzice są karani, przy czym dzieci wbrew ich woli są kierowane na zakwestionowane przez nich lekcje. Próby dochodzenia praw rodzicielskich, nawet gdy mają swój finał w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu kończą się fiaskiem. W krajach tzw. rozwiniętej demokracji nie szanuje się woli swoich obywateli, powszechnie uznaje się wyższość instytucji nad ich prawami. W polskich szkołach za bezpieczeństwo interesów dzieci i praw rodziców odpowiadają dyrektorzy i nauczyciele i dlatego gwarancją, że żadne szkodliwe treści nie zostaną przekazane dzieciom jest obowiązek uczestniczenia wychowawcy w zajęciach prowadzonych przez osoby spoza szkoły.
Na hasło naboru ochotników rzucone przez Stowarzyszenie im. prof. Z. Hołdy do zajęć z uczniami odpowiedziała w Krakowie m.in. ta sama dyr. Wydziału Edukacji w Krakowie, o której wspomniałam. To także jest ta osoba, która podczas strajków nauczycielskich zgadzała się na zamykanie przedszkoli i szkół bez rozpatrywania powodów, dla których te przedszkola i szkoły nie podejmowały obowiązku zapewnienia opieki nad dziećmi. Obawiam się, że to co mają do przekazania młodym ludziom osoby ze spontanicznego naboru, nie będzie dobre dla linii wychowawczej przyjętej przez szkoły, a funkcjonującej w ramach prawa. Raczej domniemywam, że cel tej akcji, tak jak poprzednich podobnych jest zgoła oczywisty. Nie można ufać środowiskom, które rzekomo broniąc konstytucji łamią konstytucję, w ramach szacunku lżą i obrażają, charakteryzują się hipokryzją, agresją. Stale doświadczamy kolejnych prób wykorzystania szkół, dzieci, młodzieży, konstytucji i hasła mowa nienawiści, jako instrumentów do robienia zwyczajnej polityki i zakładania kagańca cenzury. Oszukuje się ludzi w myśl szczytnych idei licząc na ignorancję, naiwność a czasem, po prostu wykorzystuje się ludzką wrażliwość.
Niestety, pamiętam także, że prof. Zbigniew Hołda, którego imię nosi Stowarzyszenie wybierające się do szkół, otrzymał Nagrodę Tolerancji za działalność w dziedzinie ochrony praw człowieka, przyznaną mu przez porozumienie polskich, niemieckich, francuskich i hiszpańskich organizacji działających na rzecz praw gejów i lesbijek.
Nie mam zaufania do akcji VII edycji Tygodnia Konstytucji w szkołach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/465301-nowak-ostrzega-przez-vii-edycja-tygodnia-konstytucji