Ponieważ jestem niemal etatowym autorem tego portalu, to za jego pośrednictwem – a nie dysponuję innym medium - zwracam się do wszystkich, do tysięcy osób (tak!) z ogromnym, nieskończenie wielkim podziękowaniem i wdzięcznością za słowa wsparcia, otuchy, podpowiedzi, rady i także za kulturalną krytykę. Naprawdę jestem wdzięczny. Już na zawsze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prof. Aleksander Nalaskowski wraca do pracy akademickiej. Rektor UMK w Toruniu wycofuje się ze swojej decyzji
Szanowni Państwo, nie mam żadnego medium społecznościowego, nigdy nie miałem, a zatem tą drogą chcę Państwu za wszystko podziękować. Dziękuję hierarchom kościelnym i wspólnotom duchownych, instytucjom, stowarzyszeniom, związkom, osobom bardzo znanym i utytułowanym, i tym nieznanym i utytułowanym mniej, przyjaciołom z Polski i spoza naszego kraju. Dziękuję. Każdym wsparciem byłem zaszczycony i pokrzepiony.
Szczególne podziękowanie składam nieocenionemu mec. Stefanowi Saczkowskiemu z Warszawy. To dzięki napisanemu przezeń odwołaniu mogłem przekonać JM Rektora do decyzji o odwieszeniu mnie.
Osobne i najszczególniejsze podziękowanie kieruję do portalu wPolityce. To dzięki zamieszczanym tam komentarzom dowiedzieliście się Państwo pierwsi o zaistniałej sytuacji, a redakcja na bieżąco monitorował przebieg wydarzeń.
Szanowni Państwo! Nie jestem ani bohaterem, ani celebrytą, ani tak naprawdę nikim szczególnie ważnym. To Państwo jesteście bohaterem tej batalii, to dzięki Państwu udało się jakieś grono osób obudzić do odwagi. To Państwo powiedzieliście, a właściwie wykrzyczeliście, swoje non possumus i za to jestem Wam wdzięczny. Nie mam żadnych planów politycznych, nigdzie nie chcę awansować, nie zamierzam tej całej sytuacji konsumować. Naprawdę jestem tylko zwykłym (i zwyczajnym) profesorem pedagogiki, kocham swój Uniwersytet, bo to uczelnia także moich rodziców, moich synów. Z powagą przyjąłem decyzję JM Rektora Andrzeja Tretyna. Ale i z ulgą, że już to wszystko się skończy. Niejako mimowolnie rzuciłem ziarno. Niechaj rośnie. A ja obiecuję wszystkim – nadal będę się bał tylko sumienia i mojej śp. Mamy Aleksandry. I nie zabraknie mi odwagi gdy będzie znów taka potrzeba. A wręcz jestem przekonany, że to NAM nie zabraknie odwagi. Nie możemy rezygnować ze zmiany tego, co da się zmienić.
Alleluja i do przodu – jak mawia klasyk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/464452-dziekuje-to-panstwo-jestescie-bohaterem-tej-batalii