Jerzy Stuhr atakuje w tygodniku Lisa: „Faszyzm zwykłych ludzi. Podsycać tę zarazę to straszna rzecz”

„Faszyzm zwykłych ludzi. Podsycać tę zarazę to straszna rzecz. Zbrodnia, która żadnej władzy nie będzie wybaczona” – powiedział histerycznie aktor Jerzy Stuhr w wywiadzie dla „Newsweeka”, nawiązując do wydarzeń w Białymstoku.

Aktor ubolewał, że „dziś walczy się z elitą” i się „ją upokarza”. Zapytany, czy obserwowana zdaniem niektórych w Polsce atrofia wstydu to wynik pogardy władzy dla elit, Stuhr odpowiedział, nawiązując do obecnie rządzącej ekipy:

Gdyby oni czytali Stasiuka, Tokarczuk, Dehnela, to, co mówią ci pisarze na temat obecnej władzy, jak ostro i krytycznie się z nią rozliczają, to ich książki byłyby już dawno spalone na stosie, a autorzy zamknięci w więzieniu. Ale oni nie czytają.

Z jego strony dało się odczuć pogardę wobec Polaków, jako żądnych pieniędzy od państwa cyników.

Jak łatwo daliśmy się jako społeczeństwo zmienić. Podkupić […] Jak społeczeństwo nauczyło się od władzy cynizmu i gra swoją cyniczną grę: to dajcie jeszcze stówkę. I jeszcze

— powiedział.

Konkluzja niewesoła: z solidarnego zrywu jedności i pomocy staliśmy się cynicznym społeczeństwem prowadzącym z władzą marne gierki

— dodał bez zmrużenia okiem.

Zdaniem Stuhra „straciliśmy obywatelską czujność”, a sami Polacy mają poważne problemy z  kulturą.

U Gombrowicza i Mrożka słoma wygrywa, ale wstyd pozostaje. Czy ktoś się martwi, że nie potrafi słomy w butach udeptać?

— pytał Stuhr.

I jak można było się spodziewać, temat marszu LGBT w Białymstoku wywołał u Stuhra fobię na punkcie rzekomego faszyzmu.

Oglądałem relacje z Białegostoku i najbardziej poruszyły mnie nie te bandziory, ale małżeństwo z wózkiem. Matka układająca dziecku paluszek do wulgarnego gestu. Prości, zwykli, fajni ludzie. Jak w wierszu Woroszylskiego „Państwo faszystowskie”: „życie biegło zwyczajnie, więc naprawdę w państwach tych / wielu było / ludzi zwyczajnych i ludzi dobrych i takich którzy / nie wiedzieli o niczym i o którym / nie przychodziło na myśl i którzy nie czuli się współwinowajcami…”. Faszyzm zwykłych ludzi. Podsycać tę zarazę to straszna rzecz. Zbrodnia, która żadnej władzy nie będzie wybaczona

— oświadczył Stuhr.

Straszenie faszyzmem jeszcze mu się nie znudziło?

aw,kpc/”Newsweek”