Cyrk! Kampania Przeciw Homofobii otwiera "Fundusz prezesa". Wszystko przez słowa prezes PiS o marszach LGBT

Co by było, gdyby nie prezes Jarosław Kaczyński? Lider Prawa i Sprawiedliwości swoją wypowiedzią w Zbuczynie „zmobilizował”… do zbiórki na organizację Marszów Równości. Na Facebooku, organizacja Kampania przeciw Homofobii rozpoczęła zbiórkę na organizowane w całej Polsce Marsze Równości. Zbiórka nazywa się: „Fundusz Prezesa”. Czy cały ten cyrk jest na złość prezesowi?

Co takiego powiedział prezes PiS w Zbuczynie? Prezesa Kaczyńskiego jedna z kobiet zapytała o organizowanie Marsze Równości. Kobieta oświadczyła, że „Polacy się na to nie zgadzają”. Prezes Jarosław Kaczyński podkreślił, że w świetle obowiązującego prawa nie można ich zakazać.

Wie pani, problem jest taki, że gdyby to ode mnie zależało, no to byłoby jasne

—oświadczył Jarosław Kaczyński.

Przypomniał też, że gdy jego brat Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy, „to zakazał” takich wydarzeń.

Natomiast, no tu jest sprawa przepisów Unii Europejskiej. No uchylą nam takie zakazy. Sądy zresztą też uchylą, bo sądy są całkowicie pod wpływem tej ideologii

—podkreślił.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes PiS podsłuchany na pikniku rodzinnym. Co mówił o Marszach Równości? „Gdyby to ode mnie zależało, no to byłoby jasne”

Słowa prezesa wywołały niepokój wśród środowiska LGBT. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Cecylia Jakubczak z Kampanii przeciw Homofobii, mówi:

Słowa prezesa budzą niepokój. Niejako jest to podwalina zamachu na demokrację i konstytucyjnie przysługujące nam prawo do demonstrowania poglądów i organizowania zgromadzeń. Z tej wypowiedzi wynika, że prezes potencjalnie rozważa możliwość zakazu zgromadzeń.

Na Facebooku zorganizowano zbiórkę, która nazywa się: „Fundusz Prezesa”. Na portalu czytamy:

Zainspirowani słowami Prezesa Kaczyńskiego uruchamiamy Fundusz Prezesa. Środki zebrane na Fundusz w całości przekażemy na organizacje Marszów Równości w całej Polskę. Dołącz do zbiórki – pokaż Prezesowi, jaką moc mają jego słowa.

W ciągu niespełna doby zebrano ponad 60 tys. zł. Zbiórka wciąż trwa. Czy to wszystko, aby tylko dopiec prezesowi Kaczyńskiemu? Czy pieniądze znikną, podobnie jak to miało miejsce w przypadku zbiórki na Seicento?

kk/”Gazeta Wyborcza”