Coraz więcej faktów potwierdza tezę, że tzw. parady równości w kolejnych polskich miastach to nie tyle inicjatywy oddolne, co przede wszystkim wizyty swego rodzaju objazdowej trupy.
Ekipa jest mieszana. Poznań, Szczecin, Gorzów, Zielona Góra. No cóż, ja byłam w Białymstoku. Myślę, że tutaj Płock mnie nie zaskoczy
— przyznała jedna z uczestniczek marszu LGBT w Płocku.
Inny uczestnik dodał:
W tym roku jestem na piątym marszu. W Olsztynie, w Poznaniu, w Warszawie. Teraz jestem w Płocku. Przede mną jeszcze Toruń i zagranica
— mówił.
Sens tego przedsięwzięcia jest jasny: chodzi o wykreowanie fałszywego wrażenia, że są to środowiska potężne, które w każdym, nawet relatywnie niewielkim mieście, mają tysiące zwolenników, i które jak burza zdobywają kolejne przyczółki.
Ale chodzi także o zastraszenie, wręcz sterroryzowanie większości społeczeństwa, które ma mieć poczucie, że tak właściwie jest zagonioną do kąta mniejszością. Ma się bać sprzeciwić, odezwać, zaprotestować - bo przecież tamci są wszędzie.
Celem jest więc „zmrożenie” naszego społeczeństwa, tej większości, która chce normalności.
Swoją drogą, kto za ten podróżny cyrk płaci? Bo przecież to wszystko kosztuje - te lawety, transport, nagłośnienie. Czy mamy do czynienia z dużą operacją psychologiczno-polityczną, której celem jest zdemolowanie ładu społecznego, i to w trakcie kampanii wyborczej? Na to, niestety, wygląda.
Co w tej sytuacji należy robić? Jak na tę falę prowokacji powinni reagować chrześcijanie, konserwatyści, zwykli Polacy? Pytanie więcej niż kluczowe.
Proponuję pomysł zaczerpnięty z doświadczeń chorwackich przyjaciół. Otóż w odniesieniu tzw. parad równości promują oni bojkotowanie przestrzeni miejskiej w czasie, gdy owe wydarzenia mają miejsce. Po prostu zachęcają mieszkańców, by w tym czasie nie wychodzili z domów, by unikali wypraw po zakupy czy spacerów. Chodzi o to, by - zwłaszcza w mniejszych miastach - owe objazdowe trupy nie mogły udawać, że są stamtąd. By szły przez puste ulice, a jeśli to możliwe, także przez ulice z pozamykanymi punktami usługowymi.
Oczywiście, samym bojkotem miast nie da się wygrać tej wojny. Ale warto spróbować i tej drogi, bo zdaje się być ona dobrą - choć rzecz jasna jedynie częściową - odpowiedzią na wielką manipulację, którą są tzw. parady równości, rzekomo zdobywające kolejne miasta.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/458989-tzw-parada-rownosci-w-twoim-miescie-nie-wychodz-na-ulice
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.