Kamil Durczok spowodował kolizję drogową w piątek na autostradzie A1. Pijany wjechał na słupki odgradzające pas drogi. Durczok miał według policji 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz przeprasza wszystkich, którzy w niego wierzyli, a także swoich najbliższych. Podkreślił, że ani przez moment nie zaprzeczał faktom, które zgromadziła prokuratura i policja. Tabloidy śledzą teraz każdy jego krok.
Budynek Sądu w Piotrkowie Trybunalskim Durczok opuścił około godziny 12. Byli z nim broniący go prawnicy. Wyśledzono, że w czasie pobytu w areszcie miała ze sobą kosmetyczkę i klapki.
Po wyjściu z sądu dziennikarz pojechał do restauracji „Karczma”, aby zjeść dobry posiłek. W restauracji towarzyszył mu m.in jego obrońca, Łukasz Isenko
—informuje „Fakt”.
Prezenter ma poważne problemy i powody do stresu. Durczok ma postawione dwa zarzuty za jazdę samochodem po alkoholu. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
CZYTAJ TEŻ:
ann/”Fakt”
-
To trzeba przeczytać!
„Resortowe dzieci” - wszystkie 4 tomy (Media, Służby, Politycy, Biznes)
Do kupienia „wSklepiku.pl”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/457040-wyszedl-na-wolnosc-i-poszedl-do-karczmy-durczok-ma-problemy