„Nie podaję ręki pisowcom. Niszczą mój kraj, udając przy tym, że nie wiedzą, co robią - stwierdziła Manuela Gretkowska w wywiadzie dla „Magazynu Świątecznego Gazety Wyborczej”. Feministka stwierdziła także, że jest „wroginią pisowskiego narodu”.
Manuela Gretkowska, rzekomo ceniona polska pisarka, zaciekła feministka i twórczyni Partii Kobiet dostała do swojej dyspozycji trzy strony w „Gazecie Wyborczej”. Wykorzystała je do pokazania swojej pogardy dla tych, którzy myślą inaczej niż ona, są wyborami PiS-u, ludźmi wierzącymi, przywiązanymi do tradycyjnych wartości i którzy nie godzą się na to, by pisarka opisywała ich w najgorszych słowach. To co Gretkowska robi, by obrzydzić tradycyjne wartości i polityków Prawa i Sprawiedliwości, przechodzi wszelkie pojęcie. Na początek kpi z osób, które nie godzą się na transparenty z waginą imitujące procesje Bożego Ciała.
Mogę się założyć, że oni sami nie wiedzą, czym jest wagina, bo to, czym jest ginekologia, wyznacza Kościół, a nie medycyna. Nie możesz zamrozić jajeczek w klinice, bo przecież Watykan zakazuje. Krzyż nad kaplicą i apteką, więc niektórym polskim farmaceutom myli się, dla kogo pracują – dla ludzi czy dla Ducha Świętego alergicznego na antykoncepcję
— mówi Gretkowska.
Dodała też, że kiedyś nie raziła jej ryba przyklejana na samochodzie przez wierzących.
Teraz się boję, że otworzy usta, a w niej pojawią się ząbki chrześcijańskiej piranii
—powiedziała Manuela Gretkowska.
Feministka odniosła się do swoich słów o „Polakach, którzy lubią dawać d..y każdemu”. To było wyjątkowo niegodziwe. Gretkowska osiągnęła szczyty pogardy, a teraz kreuje się na autorytet i z agresją zwraca się do krytykujących ją prawicowych mediów.
Klasyczne napuszczanie chama na inteligenta. (…) Dla PiS każdy, kto jest przeciwko nim i umie to wyartykułować, uznawany jest za elity III RP. Tak, są elitami dzięki talentowi i własnym osiągnięciom, np. Janda czy Stuhrowie, których zohydza propaganda. Nie znam demokratycznego kraju, w którym rząd, zamiast wspierać, szkalowałby i niszczył własne elity kulturalne albo naukowców. Takie rzeczy robili w Polsce tylko okupanci.
—stwierdziła.
Znana z niechęci od PiS-u pisarka twierdzi też, że żadna partia wcześniej „nie używała takiej kasy na sondaże i dzięki nim nie manipulowała wyborcami”.
Mam znajomych, którzy po przebudzeniu biegną do internetu sprawdzić, czy prezes jeszcze żyje. Wierzą, że gdy odejdzie, będzie lepiej
—ogłosiła.
Chętnie sięga po porównania PiS do NSDAP. W walce z partią Jarosława Kaczyńskiego wszystkie chwyty są dla nie dozwolone.
Hitler też doszedł do władzy w legalnych wyborach, a potem wprowadził takie ustawy, że już mógł robić, co chciał. (…) W początkowej fazie Hitler również wykorzystał chrześcijaństwo. Wprowadził swoją „dobra zmianę”, nazywając ją „chrześcijaństwem pozytywnym”. Gloryfikacja tego, co religijnie, sprzyjała jego władzy i potępiała sprzeciw. U nas to też łatwe. Katolicyzm sięga intelektualnie do najbliższej kapliczki
—stwierdziła feministka.
Jej słowa to czysta niechęć i pogarda. Okazuje się też, że PiS i ludzie popierający partię Jarosława Kaczyńskiego są dla niej nie do zniesienia do tego stopnia, że marzy o podziale kraju. Twierdzi, że „sensowna decentralizacja” jest możliwa.
Mamy rozbiorową przeszłość, jednak z powodu dziejowych traum nie możemy w XXI w. nadal się torturować. Po co zmuszać mieszkańców Podkarpacia czy Podhala, by żyli inaczej, skoro nie mają ochoty? I oni niech nie zmuszają nas do tego, byśmy ciupagą ustalali normy w rodzinie
—zaznaczyła Manuela Gretkowska.
Po całym pełnym frustracji i niechęci dla PiS-u i jego wyborców wywiadzie Gretkowska stwierdza, że jest „etatową normalnością”. Jak widać hejt staje się dla pisarki chlebem powszednim.
CZYTAJ TEŻ:
ann/Magazyn Świąteczny Gazety Wyborczej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/455785-gretkowska-oglasza-jestem-wroginia-pisowskiego-narodu