Kiedy nie umiesz czegoś zrozumieć albo nie chce ci się dociekać tego, jak wyglądają coraz wyżej idące powiązania, wówczas ucinasz wszystko jednym żelaznym stwierdzeniem: „spiskowa teoria”. To musi wystarczyć za wszelkie wytłumaczenie.
Są jednak ludzie, których nie zadowala powierzchowne odkrywanie kołdry rzeczywistości. Jednym z takich właśnie szperaczy i poszukiwaczy krzywego w równym jest wrocławski przedsiębiorca Józef Białek. Od dawna się odgrażał, że pracuje nad czymś wyjątkowym i wreszcie wpadł mi w dłonie przedpremierowy egzemplarz jego nowej książki „Czas niewolników”. Prowadzone przez niego wydawnictwo Wektory publikuje wiele intrygujących książek, przeważnie z dziedziny dociekań ekonomicznych i teorii porządkujących widzenie świata.
Z samym Białkiem można się zgadzać lub nie, nie sposób jednak odmówić mu uporu w dążeniu do odkrywania tajnych powiązań, które w różny sposób wpływają na nasze życie. „Czas niewolników” jest bezlitośnie logiczny i spójny. Wszyscy jesteśmy niewolnikami banków! – pisze autor i podaje cały zestaw przykładów pokazujących, do czego w konsekwencji może przywieść bankowa niewola. To jednak tylko początek rozważania, dalej jest coraz bardziej szokująco. Białek – na podstawie wielu źródeł i dokumentów – dowodzi, że system bankowy w istocie jest własnością ograniczonego kręgu osób „z cienia”. Te same nazwiska przewijają się we wszelkich firmach, które posiadają „złote akcje” w wielu największych korporacjach świata. Białek wymienia wielką czwórkę największych posiadaczy: to firmy Black Rock, Vanguard, State Street i Fidelity. Plątanina łączących je powiązań i personalnych zależności tylko z pozoru jest skomplikowana. W efekcie prawie w każdej z nich odnajdziemy decydujące udziały rodzin Rothschildów, Rockefelerów i Warburgów.
Jestem niespełna rozumu? Wyznaję chore teorie mówiące o istnieniu jakiegoś światowego rządu? A może to wy, wieczni rezonatorzy, czerpiący swoją wiedzę o świecie z przekazów głównych telewizji, nie macie pojęcia o tym, kto was po prostu posiada?
Świat się na tyle zglobalizował, że mając np. zaawansowaną platformę cyfrowego „myślenia” o nazwie „Aladdin”, naprawdę możemy opanować ruchy inwestycji, pieniądza i – co nie daj Panie Boże – także naszych osobistych fal mózgowych. Mając takie narzędzie, łatwo i w sposób zupełnie nieinwazyjny narzuca się swoją wolę i pomysły innym. A więc może ten Białek wcale nie jest takim oryginałem, na jakiego się zapowiadał?
Feletion ukazał się w tygodniku „Sieci” 25/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/453020-witold-gadowski-w-sieci-kto-cie-posiada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.