Kłamliwe insynuacje poniżej pasa, pełne pychy i pogardy, barbarzyńskie, obrzydliwe, czasami wręcz nieludzkie postawy promieniują i rozlewają się po całym kraju w publicznych wystąpieniach ludzi, którzy z racji zawodu i statusu społecznego powinni być wzorem do naśladowania dla innych. Są nimi, a mówię to z prawdziwym smutkiem, choć na co dzień bardziej wolę kpinę, przedstawiciele świata nauki. Profesorowie uniwersytetów i akademii, doktorzy, nauczyciele akademiccy. Większość z nich naucza młodzież, przyszłą elitę, która zastąpi swoich dzisiejszych mistrzów. Dziś najczęściej są dla tej młodzieży autorytetami, nie tylko w swojej dziedzinie wiedzy, ale autorytetami jako ludzie.
Jakie wzory czerpie dzisiejsza młodzież? Jak przeciętni ludzie, niezależnie od swoich poglądów światopoglądowych i politycznych, mają odczytywać te drogowskazy stawiane przez najtęższe rozumy, stojące na szczycie społecznej drabiny? Oto kilka przykładów.
Prof. Magdalena Środa, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, etyk.
Od momentu wygrania wyborów przez PiS, prof. Środa jest w stałej wojnie z tą partią. Jej zdaniem, obecna władza w Polsce jest uosobieniem nowoczesnego totalitaryzmu z elementami faszystowskimi. Dowodem na zagrożenia faszyzmem są między innymi wojska obrony terytorialnej. (Przypomnę tylko, że ta formacja, zwykle obok Straży Pożarnej, niesie pomoc w czasie likwidacji szkód, wywołanych klęskami żywiołowymi).
Prof. Środa uważa, że ludziom, którzy wspierają obecny rząd, niezależne od tego czy robią to z głupoty, z wyrachowania czy są tacy perfidni, nie należy podawać ręki. Zamiast tego, należy ich piętnować.
Niemal w każdym głośniejszym zdarzeniu próbuje znaleźć pretekst, by zaatakować rządzącą partię. W tym celu niedawno wykorzystała pożar katedry Notre Dame.
Najpierw z pozycji lewicującej feministki, w dniach dramatu wszystkich ludzi ceniących zabytki światowej kultury, postanowiła poznęcać się nad Kościołem katolickim. – „ Z miejsca zaczęli zajmować się tym hierarchowie pisząc, że płonąca katedra to kara za laicyzację Europy, obraz jej straszliwego kryzysu. Nie słyszałam, by jakiś hierarcha podjął wątek kary bożej za grzech pedofilii w kościołach chrześcijańskich, chociaż to lepiej tłumaczy sprawę”.
Będąc zdeklarowaną ateistką, daje upust swoje niechęci do Kościoła: -„Może to też być boskie ostrzeżenie, że nawet tak solidny i długowieczny gmach chrześcijańskiej wiary może zostać zniszczony przez grzeszność księży”
W ostatnim zdaniu tego fragmentu, nagle próbuje zbezcześcić postać św. Jana Pawła II. Dlaczego? – „Nikt nie pisze, czy miejsce poświęcone naszemu papieżowi się uchowało, ale też może nikt się już tym nie interesuje”.
Jakże te uwagi uniwersyteckiej intelektualistki harmonizują z wpisem prostego, z pewnością pozbawionego aż tak finezyjnego umysłu jak pani profesor, posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby. Pożar Katedry Notre Dame skwitował:
Jeśli to znak? To może czas powiedzieć stop kościelnej pedofilii!
Sprawa pedofilii nie przesłoniła prof. Środzie szansy ataku na obecną władzę. Uznała, że wie, dlaczego rząd Polski dlatego tak szybko zaoferował pomoc finansową w rekonstrukcji Notre Dame:
Póki co premier Szydło obiecała włączyć się rekonstrukcję katedry. Kolejny pretekst by nie dać podwyżek nauczycielom.
Również z wyżyn katedry uniwersyteckiej grzmi krakowski etyk prof. Jan Hartman. Rozszyfrował on tajemnicę przegranej Koalicji Europejskiej w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego:
PiS wyniosły do władzy hołota, chamy i prostacy, głupi naród.
Precyzując swoją myśl dowodzi:
PiS jest partią, która odwołuje się do niższych warstw społecznych, które odznaczają się nie tylko „niższym kapitałem kulturowym”, lecz również „niższym kapitałem moralnym”, a więc – mówiąc po naszemu – odwołuje się nie tylko do ludzi kulturalnych, lecz także do chamów i prostaków.
Statystycznie rzecz ujmując – wywodzi prof. Hartman – na PiS częściej niż na Koalicję Europejską i Wiosnę głosuje „głupiec, szowinista i notoryczny egoista”. Kończy zaś prognozą :
Aby Polska stała się krajem nowoczesnym, musi wykształcić się nowe pokolenie, w którym „hołota” będzie stanowić mniejszość.
Podobną diagnozę, równie obraźliwą, co prof. Hartman, postawił prof. Wojciech Sadurski, prawnik.
To, z czym mamy dziś do czynienia w Polsce, to triumf aroganckiego i ignoranckiego plebsu. Do władzy doszli ignoranci dumni ze swojej ignorancji. Demokratyczna większość dała im do tego mandat. Nie mamy wykształcenia, ale z tego powodu nie czujemy się gorsi, za nami są tłumy.
Na koniec zostawiłem przypadek wyjątkowo obrzydliwej postawy byłego wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego dr Wojciecha Jabłońskiego, politologa. Już wcześniej dał się poznać z obrażania godności ofiar katastrofy smoleńskiej i ich bliskich, proponując ohydną profanację pomnika Ofiar Smoleńskich na Placu Piłsudskiego w Warszawie.
Ostatnio przekroczył kolejną granicę barbarzyństwa. W nawiązaniu do filmu i jego tytułu, wyświetlanego 18 czerwca w telewizji publicznej z okazji 70 rocznicy urodzin prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dr Jabłoński na swoim Twitterze zamieścił zdjęcie zwłok śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w trumnie z napisem „Niosła go Polska”.
Zachodzę w głowę, czy zwykła nienawiść jest w stanie do tego stopnia zdemoralizować, że człowiek traci zwykłą wrażliwość. Przestaje odróżniać dobro od zła? Współczucie od okrucieństwa? A może to w pełni racjonalna prowokacja?
-
Najnowsze „Sieci”: Plan Morawieckiego już działa – doganiamy Europę.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/451717-polityka-i-nauka-miedzy-nienawiscia-a-prawda-czy-falszem