Felieton ukazał się w 23. (341.) numerze tygodnika „Sieci” (2019).
Czy homoseksualiści – jak uważa mistrzyni świata Zofia Klepacka – są „wynaturzeni”? Spróbujmy do sprawy podejść na chłodno. Słownik Języka Polskiego mówi, że wynaturzenie to rzecz, fakt lub zjawisko odbiegające od normy lub niezgodne z naturą. A więc użycie tego słowa dla określenia gejów wydaje się prawidłowe. A hałas, który wywołał komentarz olimpijki dotyczący LGBT, jest przesadny.
Jeszcze bardziej przesadne – i absurdalne – są komentarze do wypowiedzi Klepackiej. „Powiedzcie głośno STOP, bo nie chcemy skończyć w faszystowskiej Polsce” – napisała egzaltowana dziennikarka. „Od nienawiści do osób homoseksualnych zaczął się kiedyś Holokaust” – dorzucił jakiś bloger.
Autorom powyższych stwierdzeń radziłbym więcej powściągliwości, bo mogą zaszkodzić sprawie, o którą walczą. Stosunek niemieckiego nazizmu do homoseksualizmu bowiem był, delikatnie mówiąc, ambiwalentny.
Oczywiście hitlerowcy od pewnego momentu egzekwowali par. 175 pozwalający na karanie homoseksualistów, ale to nie był ich wymysł – w niemieckim prawie przepis był obecny już u schyłku XIX w. Taka była wówczas cywilizacyjna norma – za zachowania homoseksualne wsadzano do więzień w wielu państwach jeszcze długo po wojnie.
Kwestię LGBT z nazizmem można jednak skojarzyć w zupełnie inny sposób. Otóż wśród twórców NSDAP była silna grupa gejów wyznających homoerotyczny kult antycznych bojowników. Najbardziej znany był Ernst Röhm, szef SA (oddziału szturmowego partii), i jeden z nielicznych, którzy z Führerem byli na ty.
Gdy konkurenci usiłowali kompromitować Röhma w oczach wodza, pokazując mu dowody na aktywność homoseksualną szefa SA, Hitler odpowiadał, że to prywatna sprawa jego współpracownika. Ostatecznie Röhm został zamordowany, ale nie jako gej, lecz domniemany przywódca puczu przeciw Führerowi.
Problem „wynaturzenia” dotyczył nie tylko szefa SA, ale też sporej grupy jego towarzyszy oraz innych prominentnych nazistów (warto zerknąć do dokumentalnej książki Scotta Lively’ego i Kevina Abramsa „Różowa swastyka”, ale też do powieści „Łaskawe” Jonathana Littella). Oczywiście nie wolno zapominać, że „zwyczajni” homoseksualiści byli karani w nazistowskich Niemczech więzieniem czy wysyłką do obozów koncentracyjnych. Jednak sugerowanie, że u zarania faszyzmu była homofobia i twierdzenie, że Holokaust zaczął się od prześladowania gejów, to, delikatnie mówiąc, bzdura.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/451111-zdort-dla-tygodnika-sieci-na-poczatku-byla-homofobia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.