Nagrodę im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego odbieram jako wielkie, ale oczywiście niezasłużone wyróżnienie - powiedział w rozmowie z poniedziałkową „Gazetą Polską Codziennie” prof. Andrzej Nowak, który w niedzielę odebrał to wyróżnienie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prof. Nowak odbierając Nagrodę im. L. Kaczyńskiego: Sprawiedliwość polega na tym, żeby najbardziej pomagać tym, którzy są najsłabsi
Prof. Nowak pytany, jak przyjął przyznanie tej nagrody odpowiedział: „Odbieram ją jako wielkie, ale oczywiście niezasłużone wyróżnienie”.
Przypadające w dodatku w szczególnym momencie – przede wszystkim osoba patrona, która powoduje szczególny moment wzruszenia i jednocześnie przypomnienia tego, co stało się 10 kwietnia 2010 r. Wielu ludzi bardzo mi bliskich zginęło w tamtym samolocie. Miałem zaszczyt znać także śp. pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szczególnie ważne jest dla mnie wspomnienie tego patrona w święto Zesłania Ducha Świętego i w niedzielę 9 czerwca, kiedy przypada 40. rocznica bierzmowania dziejów, jakiego dokonał Jan Paweł II na krakowskich Błoniach. Każdy kto tam był, a ja miałem szczęście, że byłem, pamięta i pewnie będzie pamiętał do końca życia
— podkreślił prof. Nowak.
Dodał, że „te rocznice, które także przypadały kilka dni temu, związane z 4 czerwca 1989 i 4 czerwca 1992 r., to wszystko tworzy dla niego bardzo ważny kontekst przy odczytaniu sensu tej nagrody jako wyraz uznania wartości pamięci”.
Trzeba widzieć dzień dzisiejszy, 9 czerwca 2019 r., w kontekście, który nadają mu dzieje i dziedzictwo polskiej historii, i te poprzednie Czerwce, które nas kształtowały, które jakoś pobudzały nas do tego, żeby być Polakami
— wskazał prof. Nowak.
Myślę, że takie wydarzenia bardzo różnej treści, tragiczne i szczęśliwe, które wymieniłem przed chwilą, one wszystkie tworzą nie tylko kronikę polskiej historii, ale i źródła stale odnawiającej się inspiracji do tego, żeby myśleć o Polsce, żeby zastanawiać się nad wartością bycia Polakiem, wartością wolności i niepodległości, żeby ich nie zagubić i tworzyć je na nowo
— ocenił.
Jak mówił, „skoro kapituła uznała, że akurat praca historyka może być w tej dziedzinie przydatna, to cieszę się ogromnie, że mogę się w tej pracy odnajdywać”.
Odnajdywać także wielką przyjemność, bo jestem historykiem również dla przyjemności. Jednocześnie jeśli staram się pracować, na tyle, na ile potrafię, sumiennie, pisząc kolejne tomy „Dziejów Polski” czy podejmując inne tematy historyczne, czy prowadząc pogadanki radiowe, czy - już właśnie od kwietnia 2010 r.– cykl wykładów w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, to właśnie współtworzę, w niewielkim zakresie, to dziedzictwo pamięci, które jest zawsze potrzebne kolejnym pokoleniom Polaków
— podkreślił laureat nagrody im. Prezydenta L. Kaczyńskiego.
Na pytanie, czy zgadza się z poglądem wynikającym z refleksji geopolitycznej, że Polska i Rosja są skazane na konflikt, powiedział, że „Jeśli spoglądać na stosunki polsko-rosyjskie oczami geopolityków, to konflikt jest rzeczywiście nieuchronny”.
Pytanie jednak, czy zawsze będziemy musieli patrzeć na siebie nawzajem przez pryzmat geopolityki, w którym walczymy o miejsce pod słońcem i patrzymy na sąsiadów jako rywali. Rosja była przez wieki – można powiedzieć delikatnie – naszym bardzo uciążliwym sąsiadem i bardzo trudnym rywalem. Nie jest łatwo przejść do porządku nad uwarunkowaniami geopolityki. Ale jednocześnie przecież zostaliśmy ochrzczeni, tak jak i Ruś została ochrzczona, 22 lata po księstwie Mieszka. Z tego powodu nie możemy tracić nadziei, że to, co wyznacza horyzont ziemski, horyzont geopolitycznego konfliktu, nie jest ostatecznym wyrokiem na relacje między Polakami a Rosjanami
— zaznaczył prof. Nowak.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/450290-prof-nowak-nagrode-odbieram-jako-niezasluzone-wyroznienie