Malutki sklepik. Przede mną kobieta usiłuje zapłacić za chleb kartą, 2 odmowy. Kobieta chce odejść, na to ekspedientka, młoda dziewczyna: „niech Pani weźmie bez pieniędzy. Jak to tak bez chleba?” A potem do mnie „Chleba miałam jej odmówić? Nie można, zapłacę za nią”. Szacunek
— taką sytuację opisał na Twitterze Andrzej Hrehorowicz, znakomity fotograf.
A o innej opowiedział Jarosław Jakimowicz, znany przede wszystkim z filmu „Młode wilki”:
W takiej akcji charytatywnej działam na rzecz dzieci. Robiliśmy to w Warszawie, robiliśmy w Krakowie…Oczywiście jest to non profit, poświęcasz temu czas, wyjazdy do Krakowa trzydniowe itd.(…) Ja lubię takie rzeczy robić. Dzisiaj na przykład idę na ulicę Kasprzaka, na oddział onkologiczny, dzieciom paczki wręczać na Dzień Dziecka. Ja takich rzeczy mnóstwo robię i to mnie cieszy. I teraz ja uczestniczę w tej akcji, jestem w grupie i mamy teraz jakiś kolejny wyjazd, trzydniowy do Hrubieszowa na kolejna akcję dla dzieci, patrzę – zniknąłem z tej grupy. I za chwilę dostaję SMS. Nie zadzwoni nikt. Jak mnie namawiali – dzwonili. (…) I tam jest napisane, że „inni aktorzy, którzy uczestniczą w tej akcji powiedzieli, że jak ty będziesz w niej uczestniczył, to oni rezygnują. No to przepraszam, ja z ciebie rezygnuję”. Ja tylko jedną rzecz odpisałem: Czyli dzieci są najważniejsze, co?
Ktoś, kto poparł Zofię Klepacką w jej obronie tradycyjnych wartości rodzinnych, tak jak to zrobił Jakimowicz, nie zasługuje na to, by z innymi, „szlachetnymi” aktorami pomagać dzieciom…”Elyta” o tym decyduje, skreśla albo wyróżnia…
A dla mnie ekspedientka w tym małym sklepie jest prawdziwą elitą, wartą tysiąc razy więcej niż całe to nabzdyczone towarzystwo, przekonane o własnej wyjątkowości i roszczące sobie prawo do orzekania, kto postępuje właściwie (wedle ich kryteriów), a kto nie. Tylko że te kryteria nie mają nic wspólnego z empatią i przyzwoitością.
Dla „elyty” jest jednak jeszcze jakaś nadzieja… może znajdzie się wśród niej choć dziesięciu sprawiedliwych. Jeden taki już kiedyś okazał złote serce, nie odmawiając kobiecie proszącej na ulicy o wsparcie na lekarstwa i dzieląc się z nią ostatnią dwudziestogroszówką. Jak „elyta” znajdzie jeszcze takich dziewięciu, to może ocaleje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/450167-dwie-opowiesci-dwa-swiaty-czyli-elyta-i-elita