Transkrypcja brytyjskiego aktu urodzenia dziecka wychowywanego przez dwie Polki była zgodna z prawem – ocenił we wtorek w Krakowie Wojewódzki Sąd Administracyjny, oddalając skargę prokuratora na czynność kierownika urzędu stanu cywilnego, który dokonał transkrypcji.
Sprawa ma charakter precedensowy, ponieważ – według informacji PAP – prokurator jeszcze nie skarżył czynności kierownika USC, który wykonał polecenie Naczelnego Sądu Administracyjnego i wpisał do polskich ksiąg brytyjski aktu urodzenia dziecka wychowywanego przez rodziców jednopłciowych. Zdaniem sądu brak takiej transkrypcji ograniczałby prawa obywatelskie dziecka, które przecież nie decyduje o tym, jakiej płci są jego rodzice.
Dzięki transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia pięcioletni dziś chłopiec urodzony w Wielkiej Brytanii, a wychowywany przez dwie Polki (widnieją one w dokumentach jako rodzice dziecka), ma prawa polskiego obywatela.
Zdaniem prokuratora transkrypcja dokonana przez polskiego urzędnika była sprzeczna z „podstawowymi zasadami porządku prawnego RP” i niezgodna z wcześniejszym orzecznictwem. Sądy pierwszej instancji najczęściej odmawiały takich wpisów, wskazując na klauzulę porządku publicznego. Według sądów zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym nie było możliwości wpisania w akcie urodzenia rodziców tej samej płci. Sądy podtrzymywały tym samym wcześniejsze decyzje urzędów stanu cywilnego i wojewodów w takich sprawach.
We wtorek prokurator domagała się m.in., aby w sprawie skierować pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego – sąd ten wniosek jednak oddalił, oceniając, że nie ma wątpliwości co do zgodności danej regulacji z konstytucją. Od 2015 r. transkrypcja aktu urodzenia jest obowiązkowa.
Pełnomocnik dwóch Polek wychowujących dziecko, a także Rzecznik Praw Obywatelskich i Helsińska Fundacja Praw Człowieka stali na stanowisku, że skarga prokuratora jest „kuriozalna” i podważa orzecznictwo NSA (decyzję z października ub.r.). Zdaniem obrońców kobiet brak transkrypcji oznaczałby dyskryminację dziecka i byłby niezgodny z prawem, w tym unijnym.
Sprawa rozpatrywana we wtorek przez WSA w składzie Janusz Kasprzycki, Janusz Bociąga, Barbara Pasternak dotyczyła dwóch kobiet, które na co dzień mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii, mają obywatelstwo polskie i brytyjskie. W 2014 r. jedna z nich urodziła chłopca poczętego metodą in vitro. Gdy trwał proces w Polsce, jedna z nich urodziła drugie dziecko, poczęte tą samą metodą, z tego samego dawcy. Ma ono tylko obywatelstwo brytyjskie. Do uzyskania obywatelstwa polskiego potrzebna jest transkrypcja brytyjskiego aktu urodzenia.
ann(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/449563-dziecko-dwoch-kobiet-z-prawem-do-polskiego-aktu-urodzenia