Zagrożenie przerwania zapory jest realne i z każdą chwilą, z uwagi na stopień nasiąknięcia korony wału wodą, większe - ocenił w czwartek wieczorem w rozmowie z PAP wójt Wilkowic pod Bielsko-Białą Janusz Zemanek. Dodał, że cały czas są prowadzone badania zawilgocenia zapory.
CZYTAJ WIĘCEJ: Powódź i podtopienia na południu Polski! W Krakowie ogłoszono alarm. Wisła porwała tramwaje wodne. SZCZEGÓŁY
Na czwartkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego w Bielsku-Białej z udziałem m.in. szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego oraz komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Jacka Kleszczewskiego poinformowano o trudnej sytuacji w powiecie bielskim, m.in. w gminie Wilkowice, gdzie po intensywnych opadach deszczu woda spływająca z gór szybko zapełniła nieoddany jeszcze do użytkowania zbiornik retencyjny.
Korona zapory zbiornika jest coraz bardziej nasiąknięta, a w tym momencie nie ma żadnej możliwości sterowania zbiornikiem. Nie jesteśmy w stanie z niego zrzucać wody w sposób inny niż odpompowywanie, a idzie ono bardzo powoli
—powiedział w rozmowie z PAP wójt Wilkowic Janusz Zemanek. Jego zdaniem ryzyko przerwania zapory jest bardzo realne.
Ze względu na tę sytuację ewakuowano 85 osób z 25 budynków, 7 osób nie zgodziło się opuścić zagrożonych domów.
Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Mamy ustalone, że jeśli dojdzie do jakiegoś nieszczęścia i zapora runęłaby dzisiejszej nocy, to będą biły dzwony na kościele i to będzie ten sygnał (do ewakuacji - PAP)
—powiedział. Dodał, że początkowo sygnałem do ucieczki miała być syrena strażacka, ale ta w czwartek „działa tak często, że ludzie przestali już na nią zwracać uwagę”.
Z informacji wójta Wilkowic wynika, że większość ewakuowanych osób przebywa u swoich rodzin, dwie z nich umieszczono w strażnicy OSP w jednej z pobliskich miejscowości.
Jak zaznacza wójt Wilkowic, woda ze zbiornika wypompowywana jest powoli i najprawdopodobniej będzie obniżana z prędkością pół metra na dobę. Jak dodaje, szybsze odciążanie zbiornika mogłoby mu zaszkodzić.
Prowadzimy prace w taki sposób, żeby zdejmować obciążenia ze zbiornika, ale nie możemy robić tego zbyt szybko - to jest pierwsza sprawa, a druga sprawa - no niestety ten dopływ wody jest ciągle tak duży, że mimo zastosowania trzech potężnych agregatów ciągle tej wody bardzo powolutku ubywa
—mówi wójt.
Dodał, że stan zagrożenia będzie się utrzymywał w Wilkowicach „jeszcze przez kilka dni”.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/447982-dramatyczna-sytuacja-w-wilkowicach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.