W czwartek po południu pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w powiatach buskim i kazimierskim oraz w trzech gminach powiatu staszowskiego na południu województwa świętokrzyskiego. Strażacy od rana interweniowali po ulewach 101 razy. Służby przygotowują się do fali kulminacyjnej na Wiśle. Gwałtowna ulewa dotknęła też Pruszków, zalana jest większość ulic.
Jak podał dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach Kazimierz Kasprzyk, w czwartek po południu pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w całych powiatach buskim i kazimierskim oraz w gminach Połaniec, Łubnice i Osiek w powiecie staszowskim.
Po intensywnych opadach deszczu, jakie przeszły około południa nad regionem, strażacy najwięcej pracy mają w powiatach buskim i kazimierskim, pracowali także w powiecie staszowskim.
Według danych Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, świętokrzyscy strażacy w czwartek od rana do około godz. 14 w związku z podtopieniami interweniowali 101 razy. Jak przekazał PAP dyżurny WSKR Jarosław Stępień, chodziło głównie o wypompowywanie wody z budynków mieszkalnych, a także z budynków użyteczność publicznej - m.in. z piwnic Muzeum Archeologicznego w Wiślicy i firmy w Pińczowie. Nigdzie nie była konieczna ewakuacja.
Jak powiedział PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Kazimierzy Wielkiej Krzysztof Jach, najwięcej zgłoszeń o podtopieniach posesji lub zagrożeniu podtopieniami jest z gmin Bejsce i Kazimierza. Budynki są zabezpieczane przez strażaków workami z piaskiem.
W Kazimierzy udrożniono już ruch na drodze wojewódzkiej nr 776 (Busko-Zdrój – Kraków), która była nieprzejezdna ponad dobę po zalaniu ronda (po podtopieniu przez wezbrane wody rzeki Małoszówki), gdzie krzyżuje się ona z trasą nr 768 (Jędrzejów – Koszyce). Ta druga droga nadal jest nieprzejezdna - obowiązują objazdy.
Mamy jeszcze rozlewisko, które dalej pompujemy. Utrudnia nam to pogoda, bo cały czas pada
— dodał Jach.
Woda zeszła w mieście z okolic posesji, które w środę zabezpieczono przed zalaniem. Teren ten jest cały czas monitorowany. Miejscowych strażaków wspierają koledzy z innych powiatów.
W tym momencie Kazimierza Wielka jest otoczona jednym wielkim jeziorem. Można dojechać, ale wszystkie tereny niżej położone w mieście podmokły
– opisywał w rozmowie z PAP starosta kazimierski Jan Nowak.
Dodał, że czwartkowa ulewa spowodowała podtopienia także w gminie Skalbmierz. W powiecie staszowskim działania były prowadzone głównie w gminie Połaniec.
Woda z rowów melioracyjnych, z którymi mieliśmy problem dwa dni wcześniej, trafiła do rzeki Wschodniej, skąd zmierza do Wisły. Umacnialiśmy i podwyższaliśmy wał na tej rzece w miejscowości Kamieniec
– poinformował PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Staszowie Grzegorz Rajca.
Starosta staszowski Józef Żółciak powiedział PAP, że w związku z ulewami, jakie w regionie pojawiły się we wtorek po południu, unormowała się już sytuacja w gminach Oleśnica, Rytwiany i Staszów. Nadal są nieprzejezdne trzy odcinki lokalnych dróg. Jak szacował starosta, nawet 100 km dróg w powiecie ma podmyte pobocza i chodniki. Wstępnie ocenił, że podtopionych może być około 4 tys. ha gruntów rolnych.
W pow. buskim trudna sytuacja panuje w gminach Pacanów i Solec-Zdrój. Jak podał starosta buski Jerzy Kolarz, w dwóch miejscowościach, do których trudno się dostać, mieszkańcom siedmiu domów łodziami dostarcza się jedzenie i środki przemysłowe. Doszło też do podtopienia jednego z miejscowych zakładów. Zalanych jest około 4-5 tys. hektarów gruntów rolnych.
W regionie pracują już gminne komisje szacujące straty.
Po przedpołudniowym posiedzeniu wojewódzkiego zespołu zarzadzania kryzysowego wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek poinformowała dziennikarzy, że służby poza reagowaniem na podtopienia przygotowują się do przewidywanego przekroczenia stanu alarmowego wody Wisły.
Mamy ustalone dokładne działania. Będą jeszcze raz sprawdzone wały przeciwpowodziowe – będą to czynili pracownicy Wód Polskich razem ze strażą pożarną, to już się dzieje. Udamy się dziś jeszcze do powiatu sandomierskiego, żeby zobaczyć, jak to wygląda
– dodała.
Wojtyszek zaznaczyła, że jeśli będzie taka potrzeba, to do wsparcia strażaków w akcji przeciwpowodziowej będzie użyte wojsko.
Prowadzimy monitoring wałów. Tam, gdzie będzie stwierdzone jakiekolwiek uszkodzenie czy ich przesiąkanie, będą one przez nas uszczelniane. W ten sposób będziemy się przygotowywali na nadejście fali wezbraniowej
– zaznaczył zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Kielcach Robert Sabat.
Wisła wszędzie w regionie - poza Annopolem na pograniczu z Lubelszczyzną - przekroczyła stany ostrzegawcze. Według ostrzeń hydrologicznych w weekend rzeka może przekroczyć stany alarmowe.
Pierwsze intensywne opady deszczu, powodujące lokalne podtopienia, pojawiły się w województwie świętokrzyskim we wtorek po południu.
600 interwencji w związku z intensywnymi opadami deszczu podjęli strażacy w województwie śląskim. Najgroźniej jest w gminie Wilkowice, gdzie zdecydowano o ewakuacji mieszkańców - poinformowały służby na czwartkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego w Bielsku-Białej.
W czwartek po południu minister Joachim Brudziński wspólnie z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem, komendantem wojewódzkim PSP nadbryg. Jackiem Kleszczewskim i prezesem Wód Polskich Przemysławem Dacą wzięli udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Na chwilę obecną najbardziej dotyka ona powiatu bielskiego i miasta Bielska. Tutaj mamy prawie 600 interwencji do tej pory. Prawie 300 jest w trakcie realizacji. Głównie skupiamy się na wypompowaniu wody z posesji, z piwnic, na zabezpieczeniu szlaków drogowych przez wycinkę i usuwanie konarów, które ewentualnie się złamały
– powiedział komendant wojewódzki PSP.
Zaznaczył, że użyte w akcjach „siły i środki są wystarczające”. To około 650 zawodowych strażaków i około 3 tys. druhów OSP. Pomoże także wojsko, które wydelegowało do pomocy 150 żołnierzy.
Na tę chwilę sytuacja jest opanowana. Monitorujemy wszelkie zagrożenia
– dodał Kleszczewski.
Poinformował, że w trudnej sytuacji jest gmina Wilkowice, gdzie zdecydowano o ewakuacji mieszkańców. Wójt Wilkowic Janusz Zemanek powiedział PAP, że jest opracowany szczegółowy plan ewakuacji. Dotyczy mieszkańców ponad 30 domów. To około 80 osób. Jeśli zostanie zrealizowany, wszyscy mają zapewnione schronienie.
Natomiast prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski powiedział PAP, że w ostatnich godzinach w mieście spadło tyle deszczu, ile normalnie w dwa tygodnie. Zapewnił jednak, że sytuacja się stabilizuje. Mieszkańcy mogą liczyć na pomoc i wsparcie samorządu.
Ogłosiłem alarm powodziowy. To też jest istotna przesłanka, by występować do firm ubezpieczeniowych o odszkodowania
– dodał.
Jeżeli chodzi o działania Śląskiej policji, to w ciągu dzisiejszego dnia zgłoszono do naszych jednostek 468 interwencji
– poinformował z kolei na posiedzeniu sztabu komendant wojewódzki policji Krzysztof Justyński.
Mieszkańcy wsi Wadowice Dolne w gminie Wadowice Górne na Podkarpaciu, gdzie wylał potok Zgórski, zalewając m.in. schronisko dla psów, układają wraz ze strażakami ochotnikami worki z piaskiem, aby zabezpieczyć teren przed dalszym rozlewaniem się wody.
Od stu lat nie było tutaj takiej wody
– mówią mieszkańcy.
W czwartek przy głównej drodze we wsi leżą gdzieniegdzie worki z piaskiem, moknące w ulewnym deszczu. W miejscu, w pobliżu którego wylał potok, tuż przy kościele, na jezdni stoi dość głęboka woda. Za pasem zieleni widać między drzewami ogromne rozlewisko, przypominające jezioro.
To potok Zgórski. Płynie za tamtym wałem
– mówi PAP pan Jan, pokazując widoczną w oddali zieloną groblę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/447931-coraz-grozniejsza-sytuacja-pogodowa