IMGW poinformowało, że w Małopolsce, w Świętokrzyskim, w Lubelskiem, na Podkarpaciu i na Dolnym Śląskim obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia hydrologicznego. Jak przekazał hydrolog IMGW Grzegorz Walijewski, we wtorek lokalnie spadło ponad 100 proc. miesięcznej normy opadów deszczu.
Na konferencji prasowej hydrolog poinformował, że po tym, gdy opady przesuną się bardziej na zachód, rzeki w Małopolsce trochę „odpoczną” i wzrost ich poziomu zostanie wyhamowany.
„Jednakże trzeba pamiętać, że ta woda cały czas będzie spływać. W niższych odcinkach biegu rzek one nadal będą wzrastać”
— powiedział Walijewski.
Jak podkreślił, wezbrania rzek spowodują przekroczenie stanów ostrzegawczych, a niekiedy również alarmowych. W związku z tym dla pięciu województw Instytut wydał ostrzeżenia trzeciego, najwyższego stopnia. Alerty obowiązują w Małopolsce, w Świętokrzyskim, w Lubelskiem, na Podkarpaciu i na Dolnym Śląskim.
Hydrolog zestawił ponadto wtorkowy opad w Radomyślu Wielkim na Podkarpaciu w wysokości 135 mm z maksymalną dobową sumą opadów zanotowaną tam w ciągu ostatnich trzydziestu lat, czyli 93 mm. Z kolei w Dąbrowie Tarnowskiej w Małopolsce spadło 128,6 mm, gdzie maksymalnie odnotowano 56,6 mm. Zatem - podsumował - miejscami opad wyniósł 250 proc. rekordu.
Lokalnie w ciągu dwunastu godzin spadło ponad 100 proc. normy miesięcznej - zaznaczył Walijewski.
„Sytuacja hydrologiczna jest dosyć niebezpieczna” - podkreślił.
Jednocześnie hydrolog zapowiedział, że w czwartek opady znów powrócą nad województwo małopolskie i - jak mówił - znów będzie niebezpiecznie. Sytuacja ma się uspokoić dopiero w piątek.
Synoptycy IMGW najwięcej burz przewidują dzisiaj na zachodzie Polski, na terenie dolnego Śląska, Wielkopolski, na pograniczu z ziemią lubuską. „Sytuacja nieco się ustabilizowała, jednak wciąż możliwe jest wystąpienie trąby powietrznej; jeśli mamy szacować, w czasie przeciętnego dnia burzowego prawdopodobieństwo jej wystąpienia to ok. 1-3 proc., teraz jest to kilkanaście procent - powiedział w środę meteorolog IMGW Mateusz Barczyk.
Podkreślił, że jeśli chodzi o zjawiska pogodowe w czasie najbliższych dni, sytuacja „nie jest oczywista”.
„Z doniesień internetowych dowiadujemy się o około siedmiu miejscach, w których wystąpiły wczoraj trąby powietrzne (…) Dzisiaj ta sytuacja przynajmniej pod kątem wiatrowym nieco się ustabilizowała, co nie znaczy, że wykluczone są takie zjawiska. Mogą się trafić trąby powietrzne w zależności od tego, gdzie burz będzie najwięcej”
— powiedział.
Jak dodał, najbardziej zagrożone obszary to zachód Polski, rejon Dolnego Śląska, Wielkopolski, a także pogranicze Wielkopolski z Ziemią Lubuską. „Tam jest jeden obszar, w którym rzeczywiście byśmy mogli mówić o możliwości wystąpienia trąby powietrznej” - powiedział Barczyk.
Podkreślał przy tym, że nie każda trąba powietrzna generuje zniszczenia. „Jeśli mielibyśmy mówić tu o prawdopodobieństwie wystąpienia takiego zjawiska na dzień dzisiejszy, to myślę, to mieściłoby się w zaledwie kilkunastu procentach. W porównaniu z takim przeciętnym dniem burzowym, prawdopodobieństwo wynosi np. 1-3 proc.” - stwierdził meteorolog. Jak ocenił, „ryzyko jest zdecydowanie mniejsze, co nie znaczy, że zupełnie zaniedbywalne”.
Barczyk poinformował również, że strefy intensywniejszych opadów przemieszają się nieco na zachód i będą wyrażać się w środę w rejonie Podhala i Podbeskidzia, po czym powrócą na wschód. Zaznaczył, że sytuacja pogodowa na południu związana jest z występowaniem nad Polską niezbyt rozległego, ale aktywnego „układu niżowego, który wczoraj w nocy (…) zaczął się tworzyć nad Karpatami Wschodnimi.
Dodał, że w środę strefy opadowe związane z niżem przemieszczają się na zachód i będą obecne przede wszystkim w rejonie Podhala i Podbeskidzia, a także na obszarze województw dolnośląskiego i opolskiego, zwłaszcza na południu tych województw.
„W kolejnych dniach będziemy mieć do czynienia z ponownym nawrotem strefy intensywnych opadów deszczu na wschód. Dzisiaj głównie środkowa cześć południa i część Dolnego Śląska, Opolszczyzny, a jutro z powrotem strefa intensywnych opadów deszczu przemieści się na wschodnią Małopolskę, rejon Podkarpacia”
— powiedział Barczyk. Dodał, że w miejscach, gdzie w nocy z wtorku na środę spadło od 100 do 130 mm, może spaść kolejne 50-60 mm w ciągu doby. „Lokalnie mogą się trafić nawet większe sumy” - ocenił.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/447716-3-stopien-zagrozenia-hydrologicznego-w-5-wojewodztwach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.