Brawo, pan Proksa, brawo „Solidarność”, że nie dali się wciągnąć w pułapkę. Pucz Broniarza to dalszy ciąg awantur „nadzwyczajnej kasty sądowej”, kontynuacja puczu sejmowego z grudnia 2016 r., nawiązanie do ulicznych happeningów kodziarzy i ubywateli, do „totalnej opozycji” negującej demokratyczne wybory 2015 r. Dziejowa misja „Solidarności” nie sprowadza się jedynie do obrony finansowej sytuacji pracowników, jest również obroną polskiej niepodległości. Wierność duchowi Sierpnia ’80, temu duchowi, który odmienił oblicze polskiej ziemi, to święta sprawa. Odzyskana 101 lat temu, odebrana nam została przez sąsiadów w 1939 r. Należało ją od nowa wywalczyć.
Po straszliwej wojnie, po bitwach, powstaniach, buntach, realnie dokonała tego dopiero „Solidarność”. W niełatwym procesie historycznym odrzuciła nikczemny system zwany komuną, skasowała zmowę jałtańską, zmieniła mapę Europy. Pod dowództwem św. Jana Pawła II (choć on pewnie nigdy by się nie zgodził na taką militarną metaforę) dzielna armia „Solidarności” przywróciła Polskę Polakom. Niezależnie od tego, że wielu obecnych związkowców skromniej widzi swą rolę społeczną, nikt nie jest w stanie zwolnić tego historycznego ruchu od pilnowania naszej niepodległości. Zwłaszcza że tylko suwerenny rząd potrafi dbać o Polaków, co widzimy od trzech lat. Znane nam z poprzednich kadencji władze, uzależnione od obcych stolic, banków, mediów, korporacji, godziły się ze statusem półkolonii. I żadne Broniarze, Schetyny, kasty i gagagazety tym się nie przejmowały.
Sytuacja strajkowa jest niejasna. Może się rozwinąć w różnych kierunkach. Emocje strajkowe miewają nieprzewidywalną dynamikę. Wielu przyzwoitych nauczycieli zostało wciągniętych w akcję, nie ogarniając szerszego kontekstu tej decyzji. Jak powiedział prof. Andrzej Nowak: „Nauczyciele dają się użyć jako taran polityczny w partyjnej bojówce Broniarza”.
Sprowadzając sprawę do (pozornie) absurdalnego pytania: czy warto tracić niepodległość kraju w zamian za podwyżkę?, „Solidarność” powiedziała: nie. Wiele sfer rzeczywistości należy poprawiać, w tym płace, lecz nie kosztem spraw najważniejszych. Są różne proporcje, różne priorytety. „Solidarność” te priorytety rozumie. Broniarz nie chce ich znać.
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 16/17 / 2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/445209-brawo-solidarnosc-ze-nie-dali-sie-wciagnac-w-pulapke