Nikomu niepotrzebne wrzaski w sprawie wydarzeń w Pruchniku przyniosą w przyszłym roku skutki, których dziś nikt nie przewidywał. Coś mi się zdaje, że w wyniku zupełnie niepotrzebnej akcji potępiania chłosty Judasza, za rok kukła zdrajcy Jezusa dostanie po tyłku także w wielu innych miejscowościach.
Ludzie nie lubią, gdy ktoś z butami wkracza w wielowiekową tradycję, zresztą znaną także w innych krajach. Przecież nikt w tej inscenizacji nie batoży Judasza za to, że jest Żydem, tylko z powodu jego zdrady. A zdrajcy nikt bronić nie powinien.
Powszechnie uwielbiani artyści różnych dziedzin, na przykład Wladimir Horowitz, nie byli i nie są przecież oklaskiwani i podziwiani z tej przyczyny, że mają żydowskie pochodzenie, ale dlatego, że ich sztuka wzbudza zachwyt melomanów. Co prawda, wspomniany tu Horowitz ponoć twierdził, że istnieją trzy rodzaje pianistów - pianiści Żydzi, pianiści homoseksualiści i kiepscy pianiści, ale pewnie sam śmiał się z tego żartu najgłośniej, albowiem wyraziście wypełniał kryteria dwóch pierwszych kategorii. I nie przeszkadzało mu w tym wręcz ekskluzywne małżeństwo w córką najwybitniejszego dyrygenta tamtych lat, Artura Toscaniniego. Latał własnym odrzutowcem, do którego najczęściej pakowano ulubiony przez niego fortepian, ale mógł sobie na to pozwolić nie z powodu swej narodowości, lecz niezwykłej maestrii, która przyniosła z czasem fortunę.
Zatem i przygody Judasza, tej ziemskiej, jak i późniejszej w ludowych obrzędach, nikt nie powinien recenzować, jako napiętnowanie narodu, a jedynie potępienie zdrady i jej sprawcy. Amen.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/444076-za-rok-judasz-zostanie-wychlostany-w-co-trzeciej-gminie