Ojciec Leon Knabit, słynny benedyktyn z Tyńca, zabiera ostatnio mocny głos w sprawie strajku nauczycieli, ale i uczniów, których ten prost dotyka. W najnowszym wpisie na swoim blogu komentuje krytykę, jaka spada pod jego adresem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ojciec Leon apeluje do nauczycieli: „Trzeba szukać rozwiązań, a nie upierać się przy żądaniach niemożliwych do zaspokojenia”
CZYTAJ TAKŻE: Gorszący atak o. Gużyńskiego na o. Knabita. Benedyktyn odpowiada: „Byłbym zażenowany, gdyby mnie pochwalił”
Jestem zmuszony pisać i wyjaśniać dla ludzi o inteligencji tego rodzaju, że czytając wpisy wyrażające moją postawę, niczego nie rozumieją i wypisują brednie, np. ostatnio, że ja gardzę kimkolwiek
— zaczyna swój kolejny wpis słynny benedyktyn z Tyńca.
Czy po sześćdziesięciu latach bycia w klasztorze ja naprawdę nie wiem, że Pan Bóg kocha każdego człowieka (…)? Także Tobą nie gardzę, Drogi Bracie, który takie bzdury wypisujesz. Pomyśl trochę. A ja z Tobą
— dodaje.
W końcu o. Knabit komentuje strajk… maturzystów.
A niektórzy myśleli, że co? Że mają do czynienia z dzieciakami z podstawówki, którzy zwłaszcza maturzyści, będą skakać do góry z radości, że lekcje nam się urwały (…). Nie wiem, jak po wszystkim, taki nauczyciel wejdzie do klasy i będzie zapewniał uczniów, że ich dobro leży mu przede wszystkim na sercu
— pisze mnich.
Nie próbuję komentować, bo sprawa się komentuje sama przez się
— spuentował.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/443490-slynny-benedyktyn-z-tynca-odpowiada-krytykom