Jak protestują nauczyciele? Siedzą dwie osoby a reszta w domach. To jest absurd, szczególnie, że krzyczą, że chcą mieć „zapłacone za cały „strajk nauczycieli”. Byłem sprawdzić w Szczecinie - albo szkoła zamknięta albo prawie żadnego nauczyciela - tzw. „strajk rotacyjny
– napisał na Twitterze szczeciński radny Dariusz Matecki.
Gdy Matecki zapytał w jednej ze szkół o to, czy wszyscy nauczyciele są na proteście, jedna z nauczycielek odpowiedziała:
Są wyznaczone dyżury.
Jak tłumaczyła:
Tak jak Związki Nauczycielstwa Polskiego zdecydowały, tak my strajkujemy. Tak jak pan powiedział pan Broniarz.
Dwie nauczycielki, które zastał w szkole vloger, przyznały jednocześnie, że wszystkich nauczycieli nie ma. Jak powiedziała jedna z nich, „są rotacyjnie”.
Akurat o tej godzinie [o 12 – przyp. red.] dwie panie
– przyznały.
W innej szkole Matecki usłyszał:
Dzisiaj są dyżury. 34 było od rana. (…) Od 8 rano było dziesięcioro.
Gdy radny zauważył, że powinni być wszyscy, skoro jest strajk, usłyszał pytanie:
Dlaczego? (…) Strajk jest rotacyjny.
Szczeciński radny w reakcji na to, co zobaczył, skomentował:
Jest godz. 13 w piątek, normalny dzień pracy. Mamy strajk, wszędzie piękne hasła, napisy… (…) W rzeczywistości siedzi 2,3,4 nauczycieli, a reszta siedzi po prostu w domach. W niektórych szkołach drzwi po prostu są zamknięte i nie ma już żadnego protestu, jest tylko oficjalnie, a wszyscy siedzą sobie normalnie w domach.
I to się nazywa demaskacja! Trudno o lepsze podsumowanie strajku.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/443390-naga-prawda-o-protescie-zamiast-strajkowac-wyleguja-sie