„Nieustępliwa zwolenniczka zakazu handlu w niedziele zrobiła zakupy w niedzielę. Super Express przyłapał ją w Niedzielę Palmową na zakupach w piekarni i na targu” - czytamy w tabloidzie. Posłanka Pawłowicz kupiła chleb, bułki i palmę w handlową Niedzielę Palmową. Po co więc na nagonka?
Niedziele przed świętami zawsze były handlowe. W kalendarzu wyznaczone są też niedziele, w które można robić zakupy. Tabloid krytykuje jednak posłankę PiS za to, że korzysta z ustanowionego i obowiązującego prawa. Do żadnego złamania przepisów nie doszło. Krystyna Pawłowicz została jednak nazwana „obłudnicą”.
W zeszłym roku posłanka wypowiedziała wojnę dyskontom i sama aż w dwóch ministerstwach interweniowała w sprawie przepisów o zakazie handlu. Dziś zdaje się jednak o tym nie pamiętać
—atakuje „Super Express”.
Najgorsze według gazety jest to, że posłanka bułki kupiła po wyjściu z Kościoła, z Mszy Świętej. W hejcie na Krystynę Pawłowicz wykorzystano nawet katechizm.
A katechizm mówi wyraźnie: ustanowienie niedzieli przyczynia się do tego, aby wszyscy korzystali z wystarczającego odpoczynku i czasu wolnego.
Czy przypadkiem nie jest to nagonka dla nagonki?
ann/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/442842-hejt-na-pawlowicz-za-wizyte-w-piekarni-w-handlowa-niedziele