W zdecydowanej większości szkół odbędą się egzaminy - powiedział w środę dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. Zaapelował do gimnazjalistów, aby do szkoły poszli i przystąpili do egzaminu, jeśli będzie przeprowadzany.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej „Solidarności”, m.in. z województw: wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Rozpoczęty w poniedziałek strajk zbiega się w czasie z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
Dyrektor CKE zapewnił w TVN 24, że w środę egzaminy gimnazjalne odbywają się w zdecydowanej większości szkół.
Takie informacje docierają do nas i z kuratoriów, i od samorządowców. Jesteśmy im i dyrektorom szkół bardzo wdzięczni, bo naprawdę zrobili wszystko, aby ten egzamin się odbył
— powiedział.
Czy się odbędzie w każdej szkole - tego nie mogę obiecać
— zastrzegł.
Jak zaznaczył, arkusze egzaminacyjne zostały dostarczone do każdej ze szkół.
Bardzo proszę wszystkich gimnazjalistów, aby do szkoły poszli i do egzaminu - jeśli tylko będzie - przystąpili
— powiedział Smolik.
Podkreślił, że dla tych, którzy nie przystąpili do egzaminów w kwietniu, jest też termin dodatkowy w czerwcu. W tym terminie egzamin będą mogli napisać także ci uczniowie, którzy stawili się w szkole, w której egzamin się nie odbył.
Nie ma innego wyjścia
— dodał Smolik.
Zapytany został także, czy uczniowie mogą napisać egzamin w innej placówce, jeśli wiedzą, że w ich szkole nie zostanie on przeprowadzony.
Takiej możliwości nie ma. Dla konkretnego ucznia, dla konkretnej grupy uczniów, arkusze są wysyłane do tej szkoły, która tych uczniów zgłosiła
— wytłumaczył.
Pytany, jaki spodziewany jest procent uczniów, którzy do egzaminu nie podejdą, dyrektor odpowiedział, że „w miarę” konkretnymi liczbami CKE będzie dysponować ok. godz. 11-12.
Poprosiłem dyrektorów OKE, żeby oni poprosili dyrektorów szkół, by przekazali nam informacje nie tylko o tym, czy egzamin się odbył, czy nie odbył, ale też ilu uczniów do tego egzaminu przystąpiło
— wyjaśnił Smolik.
Ocenił ponadto, że najtrudniejsza sytuacja może być w województwach zachodnich - np. w Zachodniopomorskiem i Lubuskiem.
Tam spodziewamy się, że może być najgorzej, ale co będzie - zobaczymy o godz. 11-12
— dodał.
Szef CKE podkreślił też, że ze względów prawnych przełożenie egzaminów jest niemożliwe.
Ustawa o systemie oświaty nie daje dyrektorowi CKE ani nawet ministrowi edukacji narodowej prawa przełożenia egzaminu
— zaznaczył.
Drugim powodem - mówił Smolik - jest bezterminowość strajku nauczycieli.
Egzaminy to jest druk ok. 4 mln arkuszy. Te arkusze zaczęliśmy drukować w lutym. Zrobienie czegoś takiego, że „może w maju, może będzie strajk, może nie będzie” - to jest ogromne ryzyko
— zauważył.
Pomijając kwestie związane z niepewnością dzieci i młodzieży, to są też kwestie finansowe, których nie da się podjąć łatwo
— powiedział.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/441960-dyrektor-cke-w-wiekszosci-szkol-odbeda-sie-egzaminy