25 marca na scenie teatralnej paryskiej Sorbony miał się odbyć spektakl teatralny „Błagalnice” Ajschylosa. Ale się nie odbył. Grupa studentów zablokowała przedstawienie, argumentując, iż jest to tekst propagujący rasizm i stanowi „propagandę kolonialną”. Lewicowych aktywistów rozwścieczyła dodatkowo kwestia kostiumów – część aktorów grała w białych maskach, część w czarnych. Protestujący studenci zostali zainspirowani francuską Radą Związku Osób Czarnoskórych, która negatywnie zaopiniowała spektakl. Na nic się zdały wyjaśnienia uniwersyteckich władz, że sztuka została przygotowana wedle wszelkich dawnych prawideł i stanowi część klasycznego przeglądu teatralnego. Przedstawienie zdjęto z afisza przed premierą.
Pomyślałem od razu o strasznym braku równości (jedno z haseł lewicowych bojowników o lepszy świat) i sprawiedliwości (kolejne hasło ze sztandarów lewicy, ciągle podnoszone i nigdy niewprowadzane przez nich wżycie) w podejściu do prezentowanych ostatnio dzieł kultury scenicznej. Oto u nas w najlepsze można wystawiać na deskach teatralnych sztuki, w których w obrazoburczy sposób traktuje się religię, chrześcijaństwo i święte postaci Kościoła (vide „Klątwa”), a nawet dokonuje zbiórki na zabójstwo jednego z najważniejszych w Polsce polityków. Nikt się nie przejmuje protestami, prośbami, artykułami. Wrażliwość konserwatywnej strony całkiem się nie liczy – prawica nie ma żadnych praw, nie może się czuć dyskryminowana czy obrażana. Za to, nie daj, Boże, skrytykować geja ani czarnoskórego, nawet w ramach spektaklu teatralnego: wtedy zlatują się Furie i rozszarpują bez litości. Taka to „równość” i taka to „wolność” panuje w świecie kultury.
Jednocześnie ze zdumieniem odkrywa się w tym, trudnym do zrozumienia dla logicznie myślącego człowieka, takie luki w salonowym zbiorowym „systemie ideowym”, że aż dziw bierze. Oto ci sami celebryci, którzy na co dzień walczą o to, by kobiety mogły zabijać nienarodzone dzieci z powodu wykrycia zespołu Downa, gdy nadchodzi dzień poświęcony ludziom cierpiącym na tę chorobę – egzaltują się i na znak solidarności zakładają różnokolorowe skarpetki na nogi. Może lepiej czasem byłoby coś założyć na głowę? Żeby słońce tak nie dogrzewało?
Felieton ukazał się na łamach tygodnika „Sieci” nr 13/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/441447-tomasz-lysiak-w-sieci-ajschylos-rasista