Adam Mazguła znany najbardziej z wychwalania PRL-u i stanu wojennego przyjął teraz rolę autorytetu moralnego. Chętnie poucza, zajmuje stanowisko i jako światły demokrata z plakietką „Konstytucja” atakuje nie tylko PiS, ale też swoich rodaków, nazywając ich nierozgarniętym elektoratem. Jego słowa to czysta pogarda.
Mazgule wydaje się, że jest wielkim autorytetem. Na tyle wielkim, że pisze przedziwne „manifesty”. Tym razem napisał o „Patologii władzy”. Nie, nie tej z czasów komuny, ale obecnej władzy, która jest dla niego nie do zaakceptowania.** Były wojskowy stwierdził, że obecnie rządzący ograniczają się do łupienia jednych, aby jakk napisał:
rozdawać łupy między siebie i sobie sprzyjającym ludziom. Oczywiste jest, że nie mogą tylko zabierać to, co się przecież im „należy”, tylko dla siebie, bo kto by na nich głosował w następnych wyborach, a władza szybko by się skończyła. Dlatego władza rozumie, że musi się dzielić, chociażby ochłapami ze swoimi wyborcami
—napisał w swoim pełnym jadu tekście Adam Mazguła.
Komunistyczny aparatczyk czepia się niemal każdego projektu rządowego. Wścieka się na 500+, trzynastą emeryturę dla seniorów, itp.
W obecnej kampanii wyborczej PiS-owska propaganda posługuje się hasłami, które trafiają do nierozgarniętego elektoratu w sposób niezwykle prosty. Kto bowiem normalny nie zareaguje na hasło „nie damy im naszych dzieci”, chcemy żyć w „normalnych rodzinach”, dajemy wam „500+ na dziecko”, „musimy polepszyć życie emerytów i damy im zapomogę” itd. Wszystko to brzmi jasno i przejrzyście, ale takie nie jest.
Czyżby światły demokrata za jakiego chce uchodzić Adam Mazguła uważa, że nie potrzebującym nie należy pomagać.
Hasła PiS-u są jasne. Polacy maja się bogacić, kochać dzieci, chronić życie, być dumni ze swojej polskości, być szczęśliwi, potrzebni, kochani… (…) Dla prawicy, która zatrudnia tysiące propagandzistów i ludzi od wizerunku, dotarcie w prostym, oczywistym przekazie do parafin, to jest niezwykle skuteczna broń wyborcza.
Strach zajrzał w oczy zwolennikowi opozycji i prosty przekaz dla wyborców jest dla niego nie do przyjęcia?
W ustach Mazguły, który wychwalał Jaruzelskiego i stan wojenny, słowa o tym jaka powinna być władza brzmią po prostu kuriozalnie. Bez żenady pisze:
Władza nie jest po to, by nas oszukiwać, wmawiać nieprawdę, odwracać uwagę, zaszczuwać niewygodne grupy społeczne, tworzyć wzorce „prawdziwego Polaka” tylko po to, aby prześladować każdego innego. Władza ma pochodzić z ludu i być dla ludu takiego, jakim on jest, a nie takiego, jaki sobie wybierze i przekupi dla swojej wygody.
Adam Mazguła nie może przyzwyczaić się do faktu, że Polacy sami wybierają sobie przywódców. Wściekły atak na PiS i elektorat prawicy to także objaw całkowitej bezsilności i frustracji. Swój pełen pogardy wywód kończy słowami:
Nie dajmy się ponieść ich agresji propagandowej i starajmy się wyjaśniać, gdzie i komu się tylko da, tę podłość władzy.
ann/Adam Mazguła/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/438659-mazgula-z-pogarda-o-rodakach-nierozgarniety-elektorat-pis