To jest sygnał dla wszystkich, że Polska to nie Dziki Zachód i tu się nie porywa dzieci z ulicy – powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, komentując odnalezienie 3-letniej Amelki i jej matki. „Dobra robota” - napisał szef MSWiA Joachim Brudziński. Z kolei rzecznik KGP nie wykluczył, że dojdzie do kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. B. negocjator policyjny: Gdyby ojcu chodziło o samą Amelię, to matkę by wypuścił. Tu w grę wchodzi konflikt rodzinny
25-latka i jej 3-letnia córka, uprowadzone w czwartek przed południem na jednym z białostockich osiedli, zostały odnalezione w Ostrołęce (Mazowieckie) w piątek po południu. Zatrzymane zostały dwie osoby podejrzewane o udział w ich uprowadzeniu.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Mała Amelia i jej matka odnalezione! Policja zatrzymała dwóch sprawców, w tym ojca dziecka
Szef MSWiA Joachim Brudziński i jego zastępca Jarosław Zieliński gratulowali policji.
Świetna robota. Dziękuję.
3-letnia Amelka i jej mama zostały odnalezione, a dwaj sprawcy uprowadzenia zatrzymani. Dziękuję i gratuluję @PolskaPolicja
Chcę bardzo serdecznie podziękować @PolskaPolicja za tę skuteczną akcję i za dobrą współpracę poszczególnych części(…) Chcę też podziękować obywatelom(…) miały tutaj też istotne znaczenie kontakty obywatelskie
– mówił wiceminister w rozmowie z TVP Info.
25-letnia kobieta i jej 3-letnia córka, uprowadzone w czwartek, są zdrowe i przebywają obecnie w komendzie miejskiej policji w Ostrołęce - powiedział na konferencji w piątek rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka. Podkreślił, że cała sprawa została rozwiązana w ciągu 24 godzin.
Zarówno 25-letnia pani Natalia, jak i jej córka Amelia są zdrowe. W chwili obecnej przebywają w komendzie miejskiej policji w Ostrołęce, gdzie policjanci zapewnili im posiłek
— powiedział rzecznik KGP.
Ciarka poinformował, że 3-letnia Amelia ma zapewnioną opiekę psychologa, a na miejsce był wezwany lekarz, który stwierdził, że zarówno dziecku, jak i matce nic nie dolega.
Od pewnego momentu początkowego przyjęliśmy jako bardzo prawdopodobną wersję, że w tym uprowadzeniu uczestniczył ojciec z co najmniej jednym wspólnikiem. Namierzaliśmy też tę osobę, mieliśmy wytypowaną i nie wykluczamy, że może dojść do kolejnych zatrzymań, oprócz tych dwóch mężczyzn
— poinformował.
Zarówno pani Natalia, matka Amelki, jak i Amelka są już zdrowe w naszych rękach. Można tutaj mówić od początku, że to szereg działań operacyjno-rozpoznawczych, na początku prewencyjnych, później operacyjno-rozpoznawczych, które doprowadziły do ustalenia miejsca pobytu i odzyskania, tak naprawdę, Amelki i jej mamy. Od samego początku, kiedy uzyskaliśmy tę informację, bardzo poważnie podeszliśmy do tej sytuacji
— powiedział Ciarka.
Rzecznik KGP podziękował w imieniu ministra SWiA i kierownictwa policji wszystkim policjantom, uczestniczącym w działaniach, które doprowadziły do odnalezienia uprowadzonych. Podkreślił również bardzo dobrą współpracę policji m.in. ze Strażą Graniczną i Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
To trzeba naprawdę wymienić, bo to pokazuje, że służby między sobą nie konkurują, a współpracują.
Ciarka relacjonował, że sprawcy czwartkowego porwania przemieszczali się z Podlasia przez województwo olsztyńskie w kierunku Mazowsza. Jak powiedział, w piątek „zostali ujawnieni w powiecie ostrołęckim”. Rzecznik KGP wyjaśnił, że w tym powiecie z policjantami dzięki systemowi Child Alert współpracowała osoba, która poinformowała, że w tej okolicy „prawdopodobnie mogą znajdować się również dziewczynka i matka”.
Skierowano szybko służby policyjne dodatkowe z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce i to wszystko doprowadziło do zatrzymania ojca dziewczynki, jednocześnie męża 25-letniej kobiety, która jest matką Amelki
— przekazał Ciarka.
W innym powiecie zatrzymano drugiego z mężczyzn, który również był przez nas cały czas namierzany
— powiedział.
Cały czas deptaliśmy im po piętach
— dodał rzecznik KGP.
Ciarka podkreślił, że informacje, jakie uzyskała policja, wskazywały na bardzo poważne przestępstwo.
Zatrzymuje się samochód, wyskakuje z niego dwóch mężczyzn, prawdopodobnie zamaskowanych, siłą wciągają szarpiące się z nimi kobietę i dziewczynkę do samochodu i z niewiadomych powodów te osoby odjeżdżają
— mówił.
Jak zaznaczył, policja od początku rozpoczęła działania pościgowe we współpracy m.in. ze Strażą Graniczną.
To SG użyczała nam kilkukrotnie śmigłowca
— wskazał. Podkreślił też, że funkcjonariusze wykorzystali w poszukiwaniach helikopter Black Hawk.
Ze wstępnych informacji, które posiadam (…) wynika, że obawiając się skutecznego pościgu, działań operacyjno-rozpoznawczych ojciec z Amelką i kobietą ukrywał się w lesie, gdzie też, jak przy zatrzymaniu wspomniał, widział latające u góry nad nimi śmigłowce policji i straży granicznej
— powiedział Ciarka. Podkreślał, że policja była przygotowana na różne warianty, w tym na odbicie kobiety i dziecka siłą, jednak - jak relacjonował - nie trzeba było zastosować tego wariantu, a służby miały też przygotowanych mediatorów.
W rozmowie z PAP wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik ocenił, że odnalezienie trzylatki i jej matki to „znakomita informacja”.
Państwo zadziałało, cały system. Dobrze współpracowały trzy resorty: spraw wewnętrznych, który robił swoje; resort sprawiedliwości i prokuratura, bo my przegrzebaliśmy wszystkie sprawy, i resort spraw zagranicznych
– powiedział.
To jest też taki sygnał dla wszystkich, że Polska to nie Dziki Zachód i tu się nie porywa dzieci z ulicy. Jesteśmy w stanie postawić na nogi cały aparat państwa, żeby znaleźć dziecko, jeżeli jest taka potrzeba
— mówił.
Przyznał, że sprawa dotycząca opieki nad trzylatką trafiła do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Chodziło o taki głęboki konflikt między rodzicami tego dziecka. Ta sprawa była rozstrzygana na terenie Polski w dwóch instancjach. Chodzi o sprawę w trybie Konwencji Haskiej na skutek wniosku, który złożył ojciec dziecka. To było w roku 2017. On złożył wniosek, żeby to dziecko powróciło na teren Niemiec
— mówił.
Poinformował, że wniosek był złożony w Ministerstwie Sprawiedliwości i ojciec dziecka był wielokrotnie gościem w MS, skarżąc się na opieszałość sądów w jego sprawie.
W lutym 2018 zostało wydane postanowienie przez Sąd Rejonowy w Białymstoku. Sąd Rejonowy ustalił, że matka pozostawała z dzieckiem w Polsce, ale za zgodą ojca i powrót dziecka do Niemiec naraziłby dziecko na poważną szkodę emocjonalną
— powiedział.
Tutaj oddalono wniosek w trybie Konwencji Haskiej, on się odwołał od tego, złożył apelację i ją przegrał w apelacji. Apelacja została oddalona w lipcu 2018 - postanowienie wydał Sąd Okręgowy w Białymstoku i sąd podzielił argumentację sądu pierwszej instancji
— podkreślił.
Dodał, że w sierpniu 2018 roku odpis akt został przekazany do Niemiec.
Nie mamy w tej chwili informacji, co się dzieje tam z tą sprawą
— powiedział. Jak mówił, wysyłał w tej sprawie zapytania do ministerstwa sprawiedliwości Niemiec i tamtejszego ministerstwa rodziny.
Dopytywany, czy będzie jakieś wsparcie ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości w czynnościach procesowych dotyczącej tej sprawy, odpowiedział, że tak.
To minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił mi bardzo wnikliwe sprawdzanie tej dokumentacji, wszystkich postępowań, bo jesteśmy organem centralnym
— mówił. Dodał, że w MS powstał specjalny zespół, który zajmował się tą sprawą. Ministerstwo - jak mówił - było w stałym kontakcie z prokuraturą i policją.
Mieliśmy wiedzę, kto to jest. Ten człowiek wielokrotnie pojawiał się w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nawet domagał się spotkania ze mną, ale odmówiłem tego spotkania, bo jest silny konflikt między rodzicami. Pracownicy MS się z nim spotykali i uświadamiano go, że nie wolno wykraczać poza ramy prawa, bo nawet jeżeli w Polsce porwania rodzicielskie nie są penalizowane, a taka jest prawda, to nie znaczy, że się nie ponosi odpowiedzialności karnej
— powiedział.
kpc/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/437175-policja-nie-wyklucza-kolejnych-zatrzyman-ws-porwania-amelki