Jan Hartman bardzo źle się czuje w swoim kraju. Jego ostatni wpis na blogu pokazuje, że wstydzi się Polski i uważa ją, jak sam pisze, za kraj zhańbiony. Wszystkiemu oczywiście winne jest PiS.
Nie wiem, co boli mnie bardziej – dewastacja państwa prawa, niweczenie dorobku ćwierćwiecza wolności czy też upadek prestiżu kraju, kompromitacja i rozczarowanie Polską i Polakami, odsuwające nas w głęboki cień dalekich peryferii wiedzy, emocji i zainteresowań światowej opinii publicznej. Jeszcze tak niedawno byliśmy w centrum uwagi, podziwiani przez świat na równi z RPA, gdzie upadał system apartheidu, a nawet Rosją Gorbaczowa, która uwolniła swoje kolonie i zaczęła budować demokrację
—stwierdził prof. Hartman.
Etyk powtarza tezy o tym, że nasz kraj jest na marginesie Unii Europejskiej, bo nawet całej Europy, a nawet świata…
Jakże byliśmy dumni, gdy w 1980 r. cały świat ze zdumieniem patrzył, jak Lech Wałęsa i robotnicy gdańskiej stoczni rzucają wyzwanie reżimowi, za którym stała potęga czerwonego caratu. A potem w 1989 r. i w latach kolejnych, gdy graliśmy pierwsze skrzypce w rewolucyjnym koncercie i z sukcesem rozpoczęliśmy nowe życie w wolnorynkowej demokracji
—pyta prof. Hartman, a od tych słów już tylko mały krok do ataków, jątrzenia i narzekania. Janowi Hartmanowi nic w Polsce się teraz nie podoba.
Ten poniżający nas, niemalże unicestwiający naszą godność stan rzeczy trwa już od lat. Zaczęło się za pierwszego PiS (…)
—stwierdza.
Nie obyło się bez aluzji do prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Później oczywiście było lepiej, bo PiS nie było u władzy, ale wszystko się zmieniło po 2015 roku. Hartman utyskuje:
Ale nawet w najczarniejszych snach nie można było przypuścić, że gdy ta peerelowska czkawka, jaką był i jest reżim PiS, powróci, honor naszego kraju może zostać sponiewierany w taki sposób i w takim stopniu. Stwierdził:
Wieści o demontowaniu porządku konstytucyjnego i postępach w budowaniu narodowo-klerykalnego autorytaryzmu dochodziły do opinii światowej sukcesywnie, powodując, że utraciliśmy resztki dawnego prestiżu.
Prof. Jan Hartman kończy swój kuriozalny wpis stwierdzeniem, że to co dzieje się w Polsce to po prostu wstyd i hańba i jest przerażony tym jak postrzegany jest nasz kraj na Zachodzie. Publiczne występy i wpisy Hartmana budzą różne reakcje od zdziwienia przez obrzydzenia po zażenowanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/436472-zasciankowe-kompleksy-hartmana-polska-kraj-zhanbiony