Ma rację Stanisław Janecki, oceniając na portalu wPolityce.pl, iż reżyserzy stający w obronie Agnieszki Holland ulegają jakiejś zbiorowej paranoi, histerii albo hipnozie.
To jest rzeczywiście kuriozum. Bo jeśli Agnieszka Holland uważa, że wypowiedziane przez nią zdanie („Kochani, jesteśmy tu po to, żeby było, tak jak było”) jest niewłaściwie interpretowane, to wystarczyłoby proste wyjaśnienie. Tymczasem reżyserzy smażą w tej sprawie sążnisty, wręcz dramatyczny elaborat, pełen nieudolnych analiz politologiczno-psychologicznych, do tego niestroniący od mocnych słów.
Pańskie kłamliwe słowa z 23 lutego 2019 roku o Agnieszce Holland (będące kolejnym dowodem, że chce Pan sprawować w Polsce władzę, antagonizując jej obywateli oraz wykopując coraz głębsze rowy między Polakami) były bardzo bolesne. Domagamy się zatem, by z tych niesprawiedliwych i nie mających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce Holland jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności, niezwłocznie się Pan wycofał. Jest Pan przecież posłem Rzeczpospolitej Polskiej -
— stwierdzają pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, bardzo wątpliwie dekonstruując wypowiedź prezesa PiS, w której cytat z Agnieszki Holland jest puentą opisu zagrożeń dla wolności i równości, a nie ilustracją owych zagrożeń. („Są tacy, którzy chcą nam odebrać wolność poglądów, wolność słowa, ba, wolność sumienia, wolność religii. (…) Którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce, jeśli zwyciężą, zniesiona zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa o poglądach innych niż te, które oni głoszą, będzie w gruncie rzeczy wyłączona z czynnej polityki. Krótko mówiąc, jest o co zabiegać. Kampania będzie rozstrzygała o tym, czy w Polsce ta równość i wolność będzie, czy też zostanie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te słowa, które są tak często powtarzane: »żeby było, jak było«. Otóż szanowni państwo, jeśli nasi przeciwnicy wygrają, będzie gorzej, niż było”.)
Pod listem podpisało się kilkadziesiąt osób, w tym bardzo znane nazwiska:
Katarzyna Adamik, Filip Bajon, Kasper Bajon, Barbara Białowąs, Maciej Bochniak, Jacek Borcuch, Marcin Bortkiewicz, Marek Brodzki, Ryszard Brylski, Olga Chajdas, Leszek Dawid, Kinga Dębska, Piotr Domalewski, Sławomir Fabicki, Jacek Filipiak, Dariusz Gajewski, Robert Gliński, Mariusz Grzegorzek, Magnus von Horn, Jan Hryniak, Anna Jadowska, Andrzej Jakimowski, Grzegorz Jaroszuk, Anna Kazejak, Jan Kidawa-Błoński, Katarzyna Klimkiewicz, Klara Kochańska, Jan Komasa, Bartosz Konopka, Natalia Koryncka-Gruz, Joanna Kos-Krauze, Bartosz M. Kowalski, Tadeusz Król, Marcin Krzyształowicz, Borys Lankosz, Magdalena Lankosz, Marek Lechki, Rafael Lewandowski, Magdalena Łazarkiewicz, Filip Marczewski, Paweł Maślona, Jan P. Matuszyński, Marta Minorowicz, Adrian Panek, Paweł Pawlikowski, Magdalena Piekorz, Maciej Pieprzyca, Aleksander Pietrzak, Łukasz Ronduda, Maria Sadowska, Paweł Sala, Wiesław Saniewski, Andrzej Saramonowicz, Iwona Siekierzyńska, Jerzy Skolimowski, Wojciech Smarzowski, Agnieszka Smoczyński, Maciej Sobieszczański, Jagoda Szelc, Małgorzata Szumowska, Piotr Trzaskalski, Tomasz Wasilewski, Anna Wieczur-Bluszcz, Krzysztof Zanussi, Janusz Zaorski, Grzegorz Zariczny, Iwona Ziułkowska, Maria Zmarz-Koczanowicz, Filip Zylber, Maciej Żak, Xawery Żuławski.
Ci wszyscy ludzie znaleźli czas, by zabrać głos w sprawie całkowicie wydumanej, opartej na złośliwej interpretacji wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. I właściwie można by na tym sprawę zamknąć, gdyby nie fakt, że chyba żadna z tych osób nie znalazła choćby minuty, by wyrazić oburzenie w związku z wypowiedzią Izraela Katza, nie mówiąc już o liście otwartym. A przecież głos tych ludzi w tej arcyważnej sprawie wybrzmiałby za granicą, mógłby wspomóc polską rację stanu, dziś zagrożoną już wprost rasistowskimi oskarżeniami. Ale nic z tego, w tej sprawie reżyserzy milczą. Nie przejmują się kalumnią o „wysysaniu antysemityzmu z mlekiem matki”, która ich również przecież dotyczy. Nie przejmują się innymi, jeszcze bardziej bulwersującymi opiniami na temat Polski, uderzającymi również w ich historie rodzinne, w ich osobiste dobre imię.
PS. Polecam Państwu - szanownym reżyserom również - bardzo ważny wywiad z Piotrem Gontarczykiem na łamach tygodnika „Sieci” (właśnie w sprzedaży). Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą mieć mocne argumenty w tej arcyważnej bitwie o prawdę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/435637-rezyserzy-potepili-kaczynskiego-ale-w-sprawie-katza-milcza