Mija właśnie równo tydzień od podpisania przez prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego tzw. Karty LGBT+.
CZYTAJ O SPRAWIE: Totalna ideologia! Deklaracja LGBT+ podpisana. Trzaskowski: Warszawa musi być miastem przyjaznym. Wszyscy mamy prawo do równości
Niektórzy przedstawiciele rządzącego dziś Polską obozu słusznie wytknęli, że to przykład co naprawdę jest priorytetem dla Platformy Obywatelskiej i jak radykalnie skręciła ona w lewo.
Ale inni przedstawiciele rządu, ci akurat, od których mamy prawo oczekiwać reakcji, milczą.
A sprawa jest poważna.
Bo Karta nie ogranicza się do przyznania przedstawicielom środowisk homoseksualnych przywilejów w stolicy, oczywiście na koszt wszystkich podatników. Jej najbardziej odczuwalnym skutkiem ma być próba reedukacji dzieci - która ma się odbyć w szkołach, de facto bez pytania o opinię rodziców.
CZYTAJ WIĘCEJ: Środowiska LGBT wchodzą do warszawskich szkół. Piekara: „Nie ma dentystów i psychologów, ale znajdzie się etat dla indoktrynatora”
Jak to ma wyglądać w praktyce? Czytam w powyższym artykule:
Oktawiusz Chrzanowski ze stowarzyszenia Miłość nie Wyklucza, jednego z inicjatorów deklaracji, zapowiedział, że w każdej szkole będzie osoba odpowiedzialna za wsparcie osób LGBT.
Potwierdzają to przedstawiciele ratusza.
Każdy, kto zna szkolną rzeczywistość warszawską, mimo wszystko wciąż ubogą i borykającą się z dziesiątkami problemów, wie iż wszystko oznacza to nie tylko transfer ogromnych pieniędzy do środowisk LGBT, ale przede wszystkim bardzo mocną ingerencję w nauczycielsko-uczniowską tkankę.
Trudno zrozumieć, dlaczego wyłącznie w tym obszarze, bo powodów wykluczenia, cierpienia, konfliktów jest w szkołach bardzo wiele. Są już w szkołach psychologowie, wychowawcy, którzy przypadki mowy czy czynów niosących przemoc fizyczną czy psychiczną, bez względu na powód zaistnienia, mają za zadanie wyłapywać. I to robią.
Doświadczenie podpowiada, że działalność wysyłanych tych współczesnych komisarzy nie skończy się na wyłapywaniu aktów nienawiści z powodów orientacji seksualnej (na te nie może być oczywiście zgody), ale szybko pójdzie to w kierunku indoktrynacji uczniów i promocji ideologii LGBT. Rozmnożą się kursy, praktyki, warsztaty. Zgodnie z zasadą „ruchomego horyzontu” realizowana przez lewicę tolerancja nigdy nie jest na właściwym poziomie, a odruchy konserwatywne nigdy nie są ostatecznie wyplenione.
Trudno zaakceptować, że tak mocne ideologiczne uderzenie, atak na wspólnotowość szkoły, na jej tradycyjny wymiar kulturowy, dokonuje się przy braku reakcji odpowiedzialnych za edukację i wychowanie przedstawicieli obecnego rządu.
Prawo Oświatowe jasno stwierdza:
Nauczanie i wychowanie – respektując chrześcijański system wartości – za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości Ojczyzny oraz poszanowania dla polsiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności.
Natomiast Kurator Oświaty, wedle tej samej ustawy,
Sprawuje nadzór pedagogiczny nad publicznymi i niepublicznymi przedszkolami, innymi formami wychowania przedszkolnego, szkołami, placówkami oraz kolegiami pracowników służb społecznych, które znajdują się na obszarze danego województwa
oraz
realizuje politykę oświatową państwa, a także współdziała z organami jednostek samorządu terytorialnego w tworzeniu i realizowaniu odpowiednio regionalnej i lokalnej polityki oświatowej, zgodnych z polityką oświatową państwa;
Jest tu zatem przestrzeń do zabezpieczenia praw tych rodziców, którzy mają pełne prawo obawiać się, że warszawska Karta LGBT może łamać zasadę neutralności szkoły wobec skrajnych, próbujących realizować inżynierię społeczną, ideologii. Jest to bowiem próba zmiany polityki oświatowej państwa tylnymi drzwiami. Nie wspomnę już o ładunku potencjalnego konfliktu, jaki do to szkół wnosi.
Mamy prawo oczekiwać od obecnego rządu obrony przed tą próbą skrajnie ideologicznego ataku na szkoły, przed dewastacją tej - jednej z ostatnich - przestrzeni wspólnej.
Na razie nic takiego na horyzoncie nie widać. Nie słychać, by Kurator Oświaty spotkał się z władzami stolicy i zażądał wyjaśnień, nie ma informacji, by MEN rozpoczął analizę zgodności z prawem działań prezydenta Trzaskowskiego.
Tak tego zostawić nie możemy.
CZYTAJ TEŻ: Pospieszalski: To, co dzieje się w Warszawie jest alarmistyczne. To program deprawacji naszych dzieci
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/435380-oczekujemy-od-rzadu-obrony-przed-promocja-lgbt-w-szkolach