Dużo ostatnio mówiło się o tym, że warszawscy radni Koalicji Obywatelskiej walczą z modlitwą i stawiają na ideologię. Podobnie jest w Krakowie. Tam Lech Mikulski uważa, że dzielnica powinna mieć charakter świecki.
Według samorządowca obecność krzyża - symbolu religijnego przeczy świeckości siedziby rady.
Radny dzielnicowy z Krowodrzy Lech Mikulski zwrócił się z wnioskiem do władz dzielnicy i pozostałych radnych o usunięcie krzyża z siedziby rady
—pisze „Gazeta Krakowska”.
Siedziba Rady Dzielnicy powinna zachować świecki charakter, a jeśli nie jest to możliwe, to zasadnym jest unikanie narzucania jedynie słusznej religii, przy jednoczesnej dyskryminacji wyznawców innych religii lub osób niewierzących
—napisał Mikulski, który jest nowym radnym w swoim wniosku. Warto zwrócić uwagę na to, że jest to pierwszy złożony przez niego wniosek.
Lech Mikulski zwrócił ponadto uwagę, że w siedzibie rady dzielnicy nie ma emblematów państwowych – godła i flagi. Jak wyjaśnia swój wniosek?
To nie jest tak, że na siłę chcę ten krzyż usuwać. Powinniśmy to jednak przedyskutować w gronie radnych
—powiedział Lech Mikulski w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.
Niech radni zdecydują, w jakich warunkach chcą funkcjonować. Jeśli większość będzie chciała pozostawienia krzyża, to w porządku. Ale jeśli uznają, że powinien tu być, to chcę zapytać, czy wtedy nie powinny się pojawić też symbole innych religii
—dodał.
Okazuje się, że krzyż od lat wisi nad mapą dzielnicy w sali, gdzie spotyka się jej zarząd. Niektórzy nawet go nie zauważyli.
Dziewiąty rok jestem w radzie dzielnicy i do tej pory nie zauważyłam, że jest jakiś krzyż na ścianie. Może dlatego, że mi to nie przeszkadza. Aż musiałam się spytać kolegów, gdzie on jest
—przyznała wieloletnia radna Agnieszka Wantuch.
Sprawa krzyża ma się rozstrzygnąć na kolejnej sesji rady 28 lutego.
ann/gazetakrakowska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/434096-krakowski-radny-chce-usunac-krzyz-z-urzedu