Antek [Macierewicz] czuwał przy Janku prawie do końca w szpitalu. Zapewnił mnie, że mój mąż się nie męczył, nagle zasnął i nastąpił koniec…
— przyznała w rozmowie z „Super Expressem” Marta Olszewska, żona zmarłego premiera Jana Olszewskiego, wspominając ostatnie chwile męża.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje Jan Olszewski. „Były premier RP odszedł w późnych godzinach wieczornych”. Miał 88 lat
Przypomnijmy, że jeszcze w czwartek w rozmowie z „SE” żona zmarłego premiera mówiła, że wierzy w to, że wszystko dobrze się skończy. Jan Olszewski od kilku dni przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym, gdzie zmarł w czwartek późnym wieczorem.
Nagle serce przestało bić. I nastąpił koniec…
— wyznała ze łzami w oczach kobieta.
Marta Olszewska dodała, że do końca przy jej mężu czuwał wieloletni współpracownik i przyjaciel byłego szefa rządu, Antoni Macierewicz.
Antek czuwał przy Janku prawie do końca w szpitalu. Zapewnił mnie, że mój mąż się nie męczył, nagle zasnął i nastąpił koniec…
— powiedziała.
Pytana przez dziennikarza kim był dla niej Jan Olszewski, przyznała:
Mój mąż był po prostu człowiekiem, a w tym zawiera się już wszystko. Kiedy kilka dni temu karetka zabrała Janka do szpitala, nie przypuszczałam, że to wszystko się tak skończy. Wtedy ostatni raz widziałam męża przytomnego. Ale miałam nadzieję, że wyjdzie z tego
— mówiła Marta Olszewska.
Janek był wspaniałym człowiekiem. Bardzo go kochałam i będzie mi go brakować. Wierzyłam, że lekarze go może z tego wyciągną…
— zaznaczyła Marta Olszewska.
Pogrzeb Jana Olszewskiego będzie miał charakter państwowy, z pełnym ceremoniałem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/433181-wzruszajace-slowa-zony-premiera-olszewskiego