Nałogowa kontestatorka. Maja Ostaszewska w roli "Stańczyka" ogłasza: "Nie zgadzam się na manipulacje" i deklaruje bojkot TVP

Maja Ostaszewska włączyła się w kampanię przeciwko TVP, zainicjowaną przez Zarząd PO, który podjął decyzję o bojkocie programów Telewizji Publicznej. Aktorka ta od dawna kojarzona jest z niechęci do PiS.

Zasadne wydaje się pytanie, czy to rzeczywiście protest w sprawie wolności mediów, czy jednak kolejna odsłona walki z władzą?

Zaczęło się od decyzji zarządu PO. Zwrócił się on w uchwale do członków swej partii o „całkowite powstrzymanie się od udziału w programach telewizji publicznej, zarówno na szczeblu krajowym, jak i regionalnym”. Decyzję tę natychmiast wsparli znani z niechęci do Prawa i Sprawiedliwości aktorzy i celebryci związani mocno z TVN.

A to wcześniej występował? Stuhr dołącza do bojkotu TVP: „Nie oglądam. Nie występuję”

Maja Ostaszewska postanowiła wykorzystać okazje i ponownie wezwać do protestów przeciwko TVP. To jednak nie koniec. Aktorka pozwoliła też sobie na wynurzenia i na swoim profili na Facebooku napisała:

Coraz więcej osób w tych dniach składa podobną deklarację. I dobrze. W świetle ostatnich wydarzeń to bardzo potrzebne.

Szkoda, że nie zdradziła, komu to jest potrzebne. Komuś, kto i tak w TVP nie bywa i nie miał zamiaru bywać? Maja Ostaszewska postanowiła publicznie zdradzić, co nie podoba jej się w telewizji publicznej:

Nie zgadzam się na manipulacje, oszczerstwa, kpienie z nieszczęścia innych, szczucie, mowę nienawiści. Na ksenofobiczne treści, podsycanie lęku, uprzedzeń. Na cenzurę. Nie bądźmy obojętni.

Bohaterka naszych czasów. Ciekawe, czy Ostaszewskiej wystarczyłoby odwagi, by zaprotestować przeciw manipulacjom w TVN?

CZYTAJ TEŻ: Ostaszewska sieje histerię: „Teraz na każdej płaszczyźnie dzieje się coś niedobrego”

Morawiecki: Jak oglądam niektóre programy w prywatnych stacjach, to przypomina mi się propaganda Jerzego Urbana

Szefernaker broni TVP: Jest o wiele więcej mediów prywatnych, które robią więcej zła dla podniesienia emocji