W tym tygodniu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o tzw. matczynych emeryturach, teraz zostanie on skierowany do Sejmu, a procedowanie nad nim ma być prowadzone w taki sposób, aby od 1 marca tego roku, te świadczenia mogłyby być już wypłacane.
Emerytura byłaby wypłacana matkom, które urodziły i wychowały (bądź wychowały), co najmniej 4 dzieci i nabyły prawa do emerytury, lub też ich emerytura wypłacana przez organ emerytalny jest niższa od najniższej emerytury (wówczas będzie następowało wyrównanie do najniższego świadczenia emerytalnego w tym roku to kwota 1,1 tys. zł brutto).
Świadczenie będzie przysługiwało także ojcu, który wychował, co najmniej czworo dzieci- w przypadku śmierci matki albo porzucenia dzieci przez matkę.
Emerytury matczyne będą wypłacane kobietom po ukończeniu 60 roku życia (mężczyznom po ukończeniu 65 roku życia) i według szacunków resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, będzie je otrzymywało około 80 tysięcy osób, a na ten cel w tegorocznym budżecie rząd zarezerwował kwotę 801,3 mln zł.
Przypomnijmy, że pozostałe zobowiązania z tzw. piątki Morawieckiego, to program Dobry start, czyli wyprawka szkolna dla uczniów, obniżka podatku CIT do 9 proc., ustawa mała firma -mały ZUS, i fundusz modernizacji dróg lokalnych.
Te 4 zobowiązania są już realizowane, wyprawka szkolna została wypłacona we wrześniu i październiku i listopadzie poprzedniego roku, skorzystało z niego aż 4,6 mln uczniów, (ponieważ program nie zawierał kryteriów dochodowych), a na jego realizację przeznaczono około 1,4 mld zł (podobna kwota została zarezerwowana na rok 2019).
Przypomnijmy, że jak podała kilka dni temu na konferencji prasowej minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, do 8 stycznia wpłynęło do ZUS ponad 130 tysięcy wniosków o tzw. mały ZUS, a może być ich jeszcze więcej, ponieważ można je było składać do 8 stycznia zarówno drogą elektroniczną jak i papierową (kolejne podejście do małego ZUS-u, będzie można zrealizować na początku przyszłego roku).
Okazuje się, że zainteresowanie przedsiębiorców było podobne jak przewidywał resort w uzasadnieniu do tej ustawy (spodziewano się około 200 tysięcy wniosków i prawdopodobnie tyle wszystkich zgłoszeń będzie po doliczeniu tych złożonych papierowo).
Złożone wnioski będzie można uzupełniać do końca stycznia, jak bowiem poinformowała minister Emilewicz, Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie w tych sprawach bardzo elastyczny.
Przypomnijmy, że z tzw. ustawy „mała firma-mały ZUS”, będą mogli skorzystać przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, których średnie miesięczne obroty w poprzednim roku podatkowym nie przekroczyły 2,5-krotności najniższego wynagrodzenia w gospodarce (w roku 2018 jest to kwota 5250 zł, a więc wartość rocznych obrotów firmy nie mogła przekroczyć w całym 2018 roku 63 tysiące złotych).
Wysokość obciążenia składką ZUS nie będzie jednakowa dla wszystkich małych przedsiębiorców, np. najniższe obciążenie składką będzie dotyczyło tych, których przychody nie średnio miesięcznie wyniosą ok. 2100 zł i będzie ono wynosiło około 660 zł, (czyli niewiele ponad 50 proc. wysokości dotychczasowej składki, która w 2018 wynosi 1236 zł).
Później to obciążenie będzie rosło wraz ze wzrostem obrotów, ale mimo tego wzrostu będzie wyraźnie niższe niż pełna składka ZUS-owska, przy czym rozwiązanie to będzie dotyczyć każdego przedsiębiorcy przez 36 miesięcy, przy czym cały okres, podczas którego przedsiębiorca, będzie mógł korzystać z obniżonej składki, będzie mógł trwać przez okres 5 lat.
Razem z tzw. małym ZUS-em od 1 stycznia weszła w życie także ustawa obniżająca stawki podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), tym razem z 15 proc. do 9 proc., co obejmie około 430 tysięcy firm ze wszystkich 460 tysięcy, których dotyczy ten podatek.
Jak poinformował już premier Morawiecki, obniżka stawki podatku CIT dotyczy ponad 90 proc. przedsiębiorstw mających osobowość prawną, podobnie jak wcześniejsza, wprowadzona od 1 stycznia 2017 roku, obniżka stawki tego podatku z 19 proc. na 15 proc..
Jak dodał premier, obniżka tej stawki podatku będzie dotyczyła przede wszystkim firm z polskim kapitałem, zgodnie z programem Prawa i Sprawiedliwości, w którym zapisano wsparcie polskiej własności i polskiego kapitału.
Z kolei ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych (FDS), ma jako źródła zasilania: obligacje Skarbu Państwa, wpłaty z budżetu państwa, wpłaty jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, środki z Narodowego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz dotychczasowa 2 proc. wpłata od sprzedaży drewna Lasów Państwowych, która teraz trafia bezpośrednio do budżetu państwa.
Środki zgromadzone w Funduszu już w 2019 roku sięgną kwoty 6,1 mld zł, co oznacza, że będą one blisko 6-krotnie większe niż średnio do tej pory przeznaczanie corocznie na współfinansowanie budowy i modernizacji dróg lokalnych.
Przypomnijmy, że koalicja PO-PSL przeznaczała rocznie na dofinansowanie dróg lokalnych kwotę od 0,5 do 0,8 mld zł rocznie, przez 8 lat jej rządów na ten cel przeznaczono łącznie 5,2 mld zł.
W następnym roku tych środków będzie ponad 6 mld zł, co więcej jak podał resort infrastruktury w latach 2019-2028, a więc w ciągu 10 najbliższych lat fundusz przeznaczy na finansowanie dróg lokalnych przynajmniej 36 mld zł.
Niezwykle ważne są także zmiany w sposobie wspierania samorządów, jeżeli chodzi o współfinansowanie dróg lokalnych, w tym podniesienie poziomu tego finansowania do 80 proc. całości kosztów (do tej pory maksymalnie 50 proc.).
Poziom współfinansowania będzie zależny od stopnia zamożności gminy czy powiatu im bogatszy samorząd tym współfinansowanie niższe, ale wspomniane 80 proc. wsparcie dla samorządów najmniej zamożnych, spowoduje, że i one będą budować i modernizować drogi lokalne (wcześniej ze względu na konieczność 50 proc. udziału w takich inwestycjach najczęściej w tym programie rządowym nie uczestniczyły).
Środki Funduszu będą corocznie rozdzielane przy według znajdującego się w ustawie algorytmu pomiędzy poszczególne województwa, środkami będą zarządzali wojewodowie, a głównymi czynnikami będą długość dróg lokalnych na terenie danego regionu, ich stan techniczny, a także zamożność gmin i powiatów.
Niezwykle korzystnym rozwiązaniem dla samorządów jest fakt, że Fundusz będzie współfinansował budowę i modernizację dróg lokalnych wychodząc poza rok budżetowy (a więc będą mogły być realizowane inwestycje wieloletnie), ponieważ do tej pory inwestycje drogowe trzeba było zrealizować i rozliczyć do końca grudnia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/430230-ostatnie-zobowiazanie-z-piatki-morawieckiego