Mit dem Zweiten sieht man besser! (Z drugim widać lepiej)
—głosi slogan Zweites Deutsches Fernsehen, czyli w skrócie ZDF. Horst Rippert był z tym kanałem od początku lat sześćdziesiątych. Był tam wśród swoich. Wielbicielem kanału był też niejaki Heinz Linge.
Heinz Linge. Słyszał ktoś o takim? Nie? Szkoda, bo zasługuje na uwagę. Linge nie był zwykłym oficerem Waffen-SS. Nie młodocianym Heinrichem Böllem z tej samej formacji. Urodził się w roku 1913 w Bremen. Zakończył życie otoczony rodziną w marcu 1980 roku. O Jakubie Augsteinie trochę wiemy. Ale o Linge trudno coś się dowiedzieć, choć był nie byle kim. Jak twierdził, znał Hitlera lepiej, niż ktokolwiek. Z książki „With Hitler to the End” odsłaniamy historię hitlerowca, który jak miliony innych był odpowiedzialny za niemieckie zbrodnie. Nie wszyscy przecież mordowali. Tacy jak Linge pracowali dla Rzeszy. Zapach palonych w obozach koncentracyjnych ciał, nie dochodził do takich jak Heinz.
Linge w roku 1933 staje się członkiem elitarnej grupy zajmującej się bezpieczeństwem Führera. Jest lojalny, jak jedynie Niemcy potrafią być lojalni. Czy znał przyszłego mordercę francuskiego pisarza Antoine’a Saint-Exuperego? Musiało to być wiosną 1940 roku, kiedy to Adolf Hitler pozdrawia członków Luftwaffe, którzy wsławili się zabijaniem ludności cywilnej w wojnie 1939 roku w Polsce. Horst Rippert musiał tam być wśród wiwatujących. Po latach to on wypowiedział znamienne słowa odnoszące się do zamordowanego autora Małego Księcia:
Hätte ich gewusst, wer im Flugzeug saß, hätte ich nicht geschossen (Gdybym wiedział, kto był w samolocie, nie wystrzeliłbym).
W Polsce lotnicy Luftwaffe takich rozterek moralnych nie mieli.
Dawny bileter z Altony Axel Springer miał więcej związków z Heinzem Linge i Horstem Rippertem, niż to się może wydawać. W czasie wojny wszyscy oni tworzyli właściwy Niemcom sposób myślenia. Uważali się za Rasę Panów. Herrenvolk. Linge był z Hitlerem do samego końca. Brał udział w spaleniu zwłok. Na skutek jego zeznań złożonych Rosjanom, Józef Wissarionowicz znany bardziej jako Stalin jednak wierzył, że Hitler zdołał umknąć. Stalin do końca życia był o tym przekonany i nie zmieniły tego zeznania dentysty Wodza, oraz rzekomo, czy nierzekomo, odnalezione i zidentyfikowane jego uzębienie.
Po wojnie Axel Springer założył koncern w którym, podobnie jak w ZDF, roiło się od takich jak Jakub Augstein z pierwszej dziesiatki antysemitów świata na liście Wiesenthala. Morderca Exuperego zmarł w Wiesbaden w roku 2013! Miał za sobą lata pracy w ZDF.** Brał udział w komentowaniu ośmiu olimpiad i trzech mistrzostw świata w piłce nożnej. Czy jego przełożeni wiedzieli kim jest? Zbyteczne pytanie. Był wśród swoich. Jak Linge mógł pokazywać zdjęcia wnukom. Miał ich Linge niemało. Tu oto stoi z Hitlerem i Mussolinim. Tu z Martinem Bormannem. A tu? Tak, to doktor Goebbels. Ten potrafił przemawiać. Hermann Göring z Ribbentropem. Lubili się. Linge nie był zresztą wtedy jeszcze Obersturmbahnführerem.
Mit dem Zweiten sieht man besser. Horst Rippert nie musiał zabijać. Do końca wojny był niecały rok. Był na terytorium wroga. Jego przełożeni nie mogliby oddać go pod sąd, bo był sam. Nikt nie wydał mu żadnego rozkazu. Tyle na temat Ripperta.
Linge do końca życia wierzył, że dobrze przysłużył się narodowi niemieckiemu. A te zdjęcia z Hitlerem? Ano, takie były czasy. Trudne czasy. Pamiętam, jak naszedłem nocą Hitlera stojącego w piżamie na stole i próbującego zmienić wypaloną żarówkę. Mówię: „Trzeba było mnie zawołać”. Co na takie dictum pracownicy Axel Springer i ZDF? Filmowa scena. Można by nakręcić suplement do filmu „Unsere Mütter, unsere Väter”. Nicht Wahr, meine Damen und Herren? Nieprawda, panie i panowie?
Abażury z ludzkiej skóry to bajka? Mydło z ludzi to wymysł chorej wyobraźni? Oglądałem to jako chłopak w łódzkim poniemieckim mieszkaniu. Potem śniło mi się to po nocach. Nawet jak zamieszkałem w Ameryce. Słowa raus i hände hoch znałem już jako dziecko.
Może ZDF zajęłoby się tez ludźmi, którzy pod osłoną nocy zrywali niedawno rozklejone po Warszawie “antyniemieckie” plakaty? Róża Thun z rodziną w akcji? Pracownicy miłującej pokój ambasady? Może wnuki tych z Gliwic? Nie ukorzyliście się za wojnę i lata okupacji. Przyśnił się wam inny sen. Również o Niemczech. Tyle, że bez Hitlera. Ale z tysiącami takimi jak Rippert, Augstein, Axel Springer, czy Linge.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/427935-mydlo-z-ludzi-to-wymysl-ogladalem-to-jako-chlopak
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.