28 sierpnia 2013 roku. Ta data już zawsze będzie powracać w pamięci porucznika Karola Cierpicy, polskiego żołnierza pełniącego wówczas służbę w Afganistanie. Rebelianci zaatakowali bazę w Ghazni, doszło do wymiany ognia. W wyniku zaciętej walki Cierpica został ranny. Mógł już żegnać się z życiem, ale sierżant sztabowy Michael Ollis zasłonił go własną piersią. Zginął na miejscu. To jednak nie było smutne zakończenie wojennej historii, ale początek nowego rozdziału.
Por. Cierpica spotkał się z rodzicami swojego wybawiciela. Sam nie wiedział, jak zareagują. Czego się spodziewać? Przecież stracili jedynego syna. Ku jego zdumieniu, potraktowali go jak… własne dziecko.
Nigdy nie spotkałem człowieka tak lojalnego i religijnego. Nie znajduję odpowiednio wspaniałych słów, którymi mógłbym wyrazić to, jacy są Polacy. Jak wspierający i godni zaufania byliście dla Lindy i dla mnie w naszej tragedii
— powiedział Robert Ollis, ojciec Michaela.
Sam jest weteranem wojny w Wietnamie. Wie, co to lojalność, honor, braterstwo broni. Zna wagę swoich słów.
Bóg działa w bardzo tajemniczy sposób. Dał nam Karola, Karola i Basię [żonę por. Cierpicy – przyp. red.], którzy dali nam dwoje nowych wnuków w Polsce, zwłaszcza małego Michaela, imiennika mojego syna. Spotkanie z wieloma Polakami, których poznaliśmy. (….) Nie sądzę, żeby Bóg przeznaczył mnie do nudy, kiedy zabrał mi Michaela i dał mi Polskę, więc Polsko i Polacy, kocham was, niech Bóg wam błogosławi
— przyznał Ollis.
Uratowanie życia, poznanie rodziców Michaela zmieniło spojrzenie Karola Cierpicy na wiele spraw. Dziś jest weteranem. Uczy się nowego życia poza wojskiem. Jak sam podkreśla, dziś jest „żołnierzem Chrystusa”.
Plan Pana Boga zawsze jest doskonały. Plan na moje życie był właśnie taki, on mnie powołał do nowej służby. Czytając jeden z listów św. Pawła mocno to poczułem - jestem teraz żołnierzem Chrystusa. Mam od niego nowe zadanie
— mówi portalowi wPolityce.pl Karol.
Poczułem, że to wielki honor i zaszczyt, a nie brzemię. Wtedy tego nie rozumiałem
— przyznaje.
Początkowo ciężko było mu zrozumieć głos, który stawał się coraz bardziej słyszalny. Czy to do mnie? Co mam robić? Jak się zachować?
Bóg zawsze powołuje, a potem uzdalnia. Oczywiście, że nie byłem na to gotowy. Na coś takiego nigdy nie można być gotowym! Ale Bóg da ci wszystko, aby wypełnić tę obietnicę, jeśli taka jest jego wola
— mówi dziś z perspektywy czasu.
Jestem dziś w innym miejscu. Moje życie się zmieniło
— podkreśla.
Gdy wspólnie oglądamy nagranie dokumentujące jego spotkanie z rodzicami Michaela, obaj mamy zaciśnięte gardła. W oczach Karola widzę łzy. Sam też jestem zaskoczony swoją reakcją. Mówi się, że gdy facet płacze jest święto. W końcu spotkaliśmy się w świątecznej atmosferze poprzedzającej Boże Narodzenie. Niech to święto trwa. Obchodzimy noc cudów, a cuda się powtarzają. Czasem najjaśniejsza gwiazda wchodzi nawet w największym mroku. Wiedzą o tym państwo Ollis, wie o tym Karol. To daje im siłę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/426491-tylko-u-nas-por-cierpica-dzis-jestem-zolnierzem-chrystusa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.