Krytyczna reakcja mediów i internautów na występ Justyny Steczkowskiej w koszuli z krwistym napisem „Konstytucja” zwróciła uwagę samej zainteresowanej. Wokalistka wydała na Facebooku oświadczenie w tej sprawie.
MEDIA RATUNKU NIE MÓWCIE ZNOWU ZA MNIE!!! JESTEM MUZYKIEM i nie należę do żadnej partii. To nie jest mój protest tylko wyraz artystycznej wizji skłaniającej do myślenia nad tym GDZIE W POLITYCE ZAGINĄŁ CZŁOWIEK I jego DUSZA. Opcja polityczna nie ma tu znaczenia. Tyle w tym temacie…
— podkreśla Steczkowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Justyna nie bądź jak Bolek”! Polityczny manifest niespełnionej diwy. Steczkowska w zakrwawionej koszuli z napisem „konstytucja”
Jako artysta mam prawo wyrażać swoją wizję poprzez muzykę w której od lat opowiadam o człowieku i jego duszy właśnie. Nie oceniam… Staram się po prostu zrozumieć
— czytamy w oświadczeniu wokalistki.
Swoją drogą jak to jest możliwe, że zdjęcie z koncertu z napisem „Konstytucja” wzbudziło w niektórych tyle nienawiści? To chyba najlepszy przykład na to, żeby się zastanowić nad tym dlaczego tak się dzieje…
— zaznacza.
Jak dodaje Justyna Steczkowska:
Mam nadzieję, że media z takim samym zaangażowaniem jak dopisywanie nieprawdziwej historii do zdjęcia z koncertu przedrukują to oświadczenie przypominając jednocześnie, że pierwszy raz utwór „Moja krew” - Grzegorza Ciechowskiego, w którym „zalewałam się krwią” zagrałam 12 grudnia 2015 roku w Teatrze Dramatycznym. I z tego samego powodu zrobiłam to na koncercie w COS Torwar w Warszawie 20 listopada 2018 roku.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/425040-steczkowska-tlumaczy-sie-z-koszuli-z-napisem-konstytucja