Doskonale wiedzieli Rosjanie, czemu w trakcie zaborów Polakom należy zabrać uniwersytety. Buntowszczyki nie powinni bowiem w szkołach wyższych zdobywać nie tyle wiedzy, ile raczej erudycji budującej narodowego ducha, a przede wszystkim – kształcić elit mogących później stawiać opór wobec imperialnej polityki Moskali. Woleli, by Polacy kształcili się w szkołach wyższych rosyjskich – w Petersburgu, Dorpacie czy Charkowie i tam przenikali duchem uległości wobec cara i imperium.
Teraz z kolei kłopot mamy taki, że szkoły wyższe są w pełni polskie, lecz wykładające w nich środowisko uniwersyteckie w olbrzymiej mierze jest ideowo związane z europejską lewicą, a studentom wkłada do głów oprócz wiedzy także własny światopogląd. Otóż nawet na zajęciach z gleboznawstwa czy wykładzie na temat języka indoeuropejskiego można „mimochodem” wrzucić żarcik o traktowaniu uchodźców przez prawicę albo nawiązać do polskiego „reżimu”, w jakim to obecnie mamy trwać.
Jakość i klasa, jaką zawsze charakteryzowały się akademickie elity, upadła, a smutne tego przykłady mnożą się w mediach społecznościowych, gdzie profesorowie znanych uczelni pozwalają sobie na komentarze i uwagi czynione w stylu, który urąga podstawowym normom wychowania, nie mówiąc już o zbiorze zasad etycznych obowiązujących naukowców i wykładowców.
Ale to jest już choroba całej Europy. Oto niech wezmą państwo pod uwagę przypadek dr Victorii Bateman ze słynnego Cambridge University, która specjalizuje się w ekonomii i historii. Otóż doktor od jakiegoś czasu upublicznia swoje wystąpienia w sprawie brexitu pod hasłem „Brexit pozostawi Wielką Brytanię nagą”. By wzmocnić przekaz Bateman, członek (członkini czy może jeszcze inaczej?) Gonville and Caius College of Cambridge, publikuje filmy, na których jest całkiem naga. Mówi też o wolności kobiety i idącym za tym prawie do robienia z ciałem, co uważa za słuszne. Wrzuca więc do internetu swoje zdjęcia, na których jest goła jak ją Marks stworzył, na piersiach ma napis „Brexit leaves Britain naked”. Gdy ktoś próbuje jej zwrócić uwagę, że to nie przydaje jej reputacji ani wiarygodności, odpowiada ostro: „Czy kobietę czyni wiarygodną to, że coś na siebie założy?”. Lepiej stanu elit akademickich nic już chyba nie zilustruje.
Felieton ukazał się w 48. numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/423678-tomasz-lysiak-w-sieci-wykladowca-jest-nagi