Ciągle ksiądz Wojciech Lemański, znany z udziału w marszach KOD, coraz mocniej angażuje się w politykę i atakuje rząd. Trudno nie zapytać czy kapłaństwo nie uwiera go coraz mocniej. Trudno bowiem pogodzić wiarę ze słowami, których używa ten kapłan.
Trudno zrozumieć skandaliczne słowa kapłana i język, którego używa, język, który w miłością, miłosierdziem, etyką nie ma wiele wspólnego. Ks. Lemański postanowił odnieść się do listu ambasador USA Georgette Mosbacher do premiera Mateusza Morawieckiego.
Panie Andrzeju, panie Mateuszu, a tego trzeciego pana nie wspomnę. Nie idźcie tą drogą. Amerykanie zazwyczaj idą w zaparte i nie zwykli przyznawać się do błędów ( zwłaszcza rude Amerykanki )
—zaczyna ks. Wojciech Lemański swój wpis na Facebooku.
Jak widać nie widzi on nic złego w tym, że pani ambasador wysłała do najważniejszych polityków w naszym kraju ten niefortunny list z błędami. Ciągnie swój absurdalny i atakujący polski rząd wpis.
Ona lojalnie was wcześniej uprzedzała. Już to starcie przegraliście. Cichutko ogon pod siebie i módlcie się, żeby przycichło
—stwierdza ks. Lemański.
Na koniec pokazuje jak wygląda język miłości w jego wydaniu.
A gdyby nie dało rady, to rzućcie Jankesom na pożarcie Lisickiego, braci Karnowskich albo Sakiewicza.
Napuszczanie, niechęć, jątrzenie? Co nam zaprezentował suspendowany kapłan. Trudno zrozumieć, dlaczego katolicki – bądź co bądź – kapłan używa takich słów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/423197-ks-lemanski-judzi-rzuccie-jankesom-na-pozarcie-karnowskich